Alkala się zamyka, a jej właścicielka Alicja Stelmaszczyk się żegna. Mówi, że czas odpuścić, odpocząć. To kawal historii Głogowa związany z pierwszą w mieście publiczną sauną, którą stali bywalcy uwielbiają.
To właśnie Alicja Stelmaszczyk w latach 90. uczyła głogowian saunowania. To ona otworzyła pierwszą w mieście saunę, którą prowadziła przez 28 lat. 1996 rok, to były czasy, kiedy Polacy widywali sauny najczęściej w telewizji. A tu nagle taką otwarto w Głogowie. U niektórych budziła niezdrowe emocje, u innych zaciekawienie, pobudzała wyobraźnię, ale... ludzie zaczęli do niej chodzić.
W tamtych latach było wielu entuzjastów, którzy prywatyzowali lokale po państwowych przedsiębiorstwach. Wśród nich byłam ja. Siostra mi podsunęła pomysł zaobserwowany za granicą: otwórz saunę
– opowiada. Od pomysłu się zaczęło, wzięła kredyt (wtedy na 30 proc.) i wykupiła od gminy miejskiej lokal, który służył za jakiś magazyn. Trzeba było zrobić wielki remont i wszystko pourządzać.
Sauna ruszyła w 1996 roku i trzeba przyznać, że na początku było trudno ludzi przekonać, że saunowanie to nic zdrożnego, ale przyjemnego, relaksującego i zdrowego.
Sama się uczyłam, czytałam, wypożyczałam książki w bibliotece, wycinałam artykuły z gazet. Powoli uczyłam głogowian korzystać z sauny aż w końcu ich przekonałam
– pani Alicja przyznaje, że od lat wierni są jej saunie pracownicy Huty Miedzi Głogów, ale kopalń także. KGHM podpisał z panią Alicją umowę. Zaczęli przychodzić także wojskowi i sportowcy.
Dziś niektórzy z tamtych bywalców przychodzą do mnie ze swoimi dziećmi albo nawet z wnukami. To już trzecie pokolenie saunujących
– przyznaje pani Alicja.
Jej sauna była zawsze koedukacyjna i nie można było do niej wchodzić w ubraniu. Dla niektórych to był szok, przynajmniej na początku.
Znana byłam z tego, że pilnuję zasad saunowania. Ale także stałam na straży tego, żeby ludzie się zachowywali odpowiednio, aby szanowali godność innych. Dawałam instrukcje. W tej chwili nie trzeba nikomu tłumaczyć, czym jest sauna i jak się z niej korzysta. Ludzie są obyci, a także otwarci, kultura saunowania zrobiła się wysoka, lecz tamte czasy były inne
– przyznaje, że na początku ciężko się prowadziło taką działalność, a potem pojawiła się konkurencja, zerwano z nią umowy, a klienci odchodzili.
Jednak została przy mnie wierna grupa, lubiąca i doceniająca miejsce, które stworzyłam. Pomogli im przetrwać. Jestem im bardzo wdzięczna
– mówi.
Teraz górnicy i hutnicy mają karty – wejściówki na obiekty sportowo-rekreacyjne, mogą je realizować gdzie chcą. I bardzo wielu z nich wybiera właśnie Alkalę. Pani Ala nie narzeka.
To była dla mnie przygoda życia
– mówi Alicja Stelmaszczyk. A dla jej bywalców nie tylko sauna, ale miejsce spotkań, odpoczynku, zawierania znajomości.
Większość zawodowego życia poświeciłam tej saunie i pracy z ludźmi. Najtrudniej mi będzie się rozstać ze stałymi bywalcami
– wzdycha, ale potrzebuje więcej czasu dla dzieci, wnuków i mamie będącej w sędziwym wieku. - Dziękuję wszystkim szanownym klientom za wspólnie spędzone lata, za życzliwość, wyrozumiałość, pomoc. Życzę wam wszelkiej pomyślności – mówi. Alkala się zamyka 30 września. Wierzycie?
(DN)
Marek14:47, 24.09.2024
Prowadzenie sauny przygodą życia?
Ja już nie pije piwa14:49, 24.09.2024
No i fajnie.
O matko 15:21, 24.09.2024
Nie wiedziałam że coś takiego jest w Głogowie, a mieszkam niedaleko 😂
Destresso Lodz08:41, 25.09.2024
Trzeba za wszelką cenę nie dopuścić do zamknięcia tej sauny. Trzeba przekonać właścicielkę żeby nie zamykała Bo to kawal historii i obiekt kultowy
z13:18, 25.09.2024
Przestań haha
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
3 1
Haha