Trzech inwestorów jest zainteresowanych stawianiem elektrowni wiatrowych na terenie gminy Pęcław. Radni dali im zielone światło.
Pęcław, Turów, Wierzchownia, Wietszyce, Leszkowice, Kotowice, to są miejscowości na których terenach wyznaczono obszary, na których mogłyby stanąć elektrownie wiatrowe. Na terenach prywatnych, pomiędzy miejscowościami. Aby to umożliwić, na ostatniej sesji w 2024 roku radni podjęli uchwałę zmieniającą plan miejscowy tych miejscowości właśnie pod kątem stawiania tam wiatraków. To dlatego wójt Dorota Jewniewicz zorganizowała w tej sprawie konsultacje z mieszkańcami, na które przyszli także przedstawiciele trzech inwestorów oraz urbaniści, którzy będą sporządzali plany miejscowe. Rozważano na nich plusy i minusy.
Prawda jest taka, że jedni są zadowoleni z zainteresowania inwestorów, a inni się ich obawiają. Jasno zostało na spotkaniu powiedziane, jaka to by była korzyść dla gminy, która jest najbiedniejsza w naszym regionie. Podatek roczny od jednej turbiny to obecnie 150-200 tys. zł dla gminnego budżetu, a do tego inwestorzy zapewnili, że poprawią drogi dojazdowe do wiatraków. Nie mówiąc już o tym, że byłaby to także korzystna sytuacja dla właścicieli prywatnych terenów, na których stawiano by wiatraki. Według nowego planu miejscowego, na obszarach wyznaczonych w gminie Pęcław, mogłoby stanąć maksymalnie 31 wiatraków.
Wójt gminy Pęcław Dorota Jewniewicz przyznała, że zgłosiło się trzech prywatnych inwestorów, którzy są zainteresowani postawieniem elektrowni wiatrowych, więc odpowiedź była taka, że radni gminy jednogłośnie podjęli cztery uchwały dotyczące zmian w planie miejscowym, w którym przewidziano możliwość postawienia elektrowni wiatrowych na czterech obszarach w miejscowościach Pęcław, Turów, Wierzchownia, Wietszyce, Leszkowice, Kotowice. Podkreślała jednak, że nie oznacza to wcale, że te wiatraki tam staną na sto procent.
Jest to uchwała intencyjna, która wyznacza obszary, na których mogą powstać w przyszłości takie elektrownie wiatrowe. Dopiero rozpoczyna się cały proces. Będą procedury, badania, monitorowanie, może to potrwać około roku i wtedy się okaże, czy te wiatraki u nas powstaną
– tłumaczy wójt Dorota Jewniewicz na konsultacjach z mieszkańcami.
Na konsultacjach trochę nerwów było, bo niektórzy mieszkańcy się obawiają.
Po całej gminie się rozeszło, że wójt znalazła inwestorów
– mówił jeden z mieszkańców, jakby to było coś złego, przypominając, że ludzie obawiają się nie tylko o hałas i o swoje zdrowie, ale także o cały przyrodniczy teren, o faunę i florę. tereny gminy leżą w dolinie Odry, że bytują tu bardzo rzadko spotykane gatunki ptaków.
Do mnie się rolnicy zwrócili. Ktoś powinien nam wszystko wyjaśnić, my tu przecież mieszkamy, mamy swoje gospodarstwa i majątki. Chodzi nie tylko o nasze zdrowie, ale też o majątki
- podkreśliła Krystyna Jemioło, radna powiatu głogowskiego, która mieszka w Pęcławiu. Wójt Dorota Jewniewicz zapewniała mieszkańców, że i ona w gminie ma swój majątek, choć teraz mieszka w Głogowie, i że zamierza w tej gminie zamieszkać.
Były konsultacje z przedstawicielami inwestorów i z urbanistami, ale zechcemy, aby też przyjechali specjaliści, którzy nam przedstawią plusy i minusy. Rozumiem obawy mieszkańców dotyczące wpływu wiatraków na zdrowie, środowisko i otoczenie, należy je traktować z pełną powagą. Kluczowa jest więc komunikacja i regularne informowanie o postępach inwestycji oraz organizowanie konsultacji społecznych i uwzględnienie opinii mieszkańców
- powiedział nam po konsultacjach radny gminy Pęcław Mateusz Papierz. Według niego trzeba pamiętać, że taka inwestycja jednak zwiększy wpływy do budżetu gminy, co pozwoli na realizację ważnych inwestycji.
Wiele gmin, które zdecydowały się na podobne inwestycje, odczuło pozytywny wpływ w postaci zwiększonych dochodów z podatków oraz nowych miejsc pracy związanych z budową i obsługą farm wiatrowych
- przypomina. Wójt Dorota Jewniewicz zapowiedziała kolejne takie spotkania z mieszkańcami.
(DN)
Ja16:12, 17.01.2025
Nie
12318:19, 17.01.2025
Dlaczego wójt gminy mieszka w mieście a nie na terenie gminy,można tak??
Dociekliwy Dobromir 18:28, 17.01.2025
Ile turbin będzie na gruntach radnych i przyjaciół królika? Co zyska statystyczny mieszkaniec gminy na tej inwestycji, jeżeli nie będzie wydzierżwiał gruntu pod maszt? Nic. Dodatkowe wpływy do budżetu gminy spowodują obniżenie podatku gruntowego/rolnego dla tych co się na dzierżawę nie załapali? Nie. Czy zmniejszone zostaną dla "nieszczęśników" inne opłaty? Nie. Nieszczęśnicy stracą jedynie na wartości swoich nieruchomości. Zyski zostaną sprywatyzowane przez nielicznych, natomiast straty zostaną uspołecznione na pozostałych. Na otarcie łez po stracie ktorą odczuje większość mieszkańcow, gmina zaprosi na dożynki Zenka M.
Wybrali no to20:04, 17.01.2025
Uśmiechamy się
Maja22:42, 18.01.2025
No to macie przes***nie.
1 1
To chyba to jest powód, dla którego nie pokazali na zebraniu na świetlicy, na których działkach mają zamiar te turbiny stawiać - stałoby się jasne, kto na tym zarobi i dlaczego głosuje "za wpływami dla gminy" ;)