Po wypadku w KGHM: Jeden z poszkodowanych hutników nadal w szpitalu

Jeden z poparzonych wczoraj hutników nadal przebywa w szpitalu. Drugi został już wypuszczony do domu. Stan obu jest dobry, były to lekkie poparzenia.

Wypadek w Hucie Miedzi Głogów należącej do KGHM Polska Miedź wydarzył się wczoraj (18.02.) ok. godz. 15. Dwóch młodych mężczyzn zostało poparzonych przy spuście miedzi z pieca na wydziale pieca elektrycznego P-3 w hucie 1, która jest świeżo po wielkim remoncie.

Jak wiemy, karetką hutniczą zostali przetransportowani do szpitala w Głogowie, gdzie trafili na SOR.

Mają poparzenia tzw. lekkie, pierwszego i drugiego stopnia. Na naszym SOR – ze skonsultował ich chirurg. Założono im opatrunki, a następnie przeniesiono na oddział wewnętrzny szpitala na obserwację

- poinformował nas Marcin Link, rzecznik Głogowskiego Szpitala Powiatowego. Ponieważ jeden z nich czuł się znacznie lepiej, jeszcze wczoraj wrócił do domu. Ma zalecenie leczenia ambulatoryjnego. Drugi natomiast czuje się gorzej i nadal na tę chwilę przebywa w szpitalu na SOR, pod obserwacją.

Jak się dowiedzieliśmy, do wypadku doszło przy spuście miedzi. Tak się czasami zdarza i trudno tu upatrywać czyjejś winy: przy spuszczaniu miedzi z pieca czasem ta rozgrzana miedź za bardzo podejdzie do góry, a jej styczność z wodą powoduje wybuch. Taka sytuacja podobno zdarzyła się ostatnio dwa lata temu, lecz wtedy nikt nie odniósł obrażeń. W tym przypadku dwóch hutników zostało poparzonych.

Zgodnie z obowiązującymi procedurami obecnie badane są przyczyny i okoliczności zdarzenia m.in. przez Zakładowy Zespół Powypadkowy. Wnioski zostaną wykorzystane w celu minimalizacji ryzyka wystąpienia tego typu zdarzeń w przyszłości

- poinformował rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź Artur Newecki, której oddziałem jest głogowska huta.

Wypadek zaklasyfikowano jako lekki.

(DN)

[ZT]165398[/ZT]