Kościół Bożego Ciała na Starym Mieście w Głogowie wypełnił się dziś po brzegi (13.04.).
Wśród tłumu wiernych – gwar rozmów, kolorowe palmy, zapach bazi i wiosennych gałązek. Niedziela Palmowa – jak co roku – stała się wstępem do Wielkiego Tygodnia, czasem refleksji, pamięci i nadziei.
[FOTORELACJANOWA]6852[/FOTORELACJANOWA]
W tym głogowskim kościele były dwie sąsiadki: Stanisława Kowal (70 l.) i Krystyna Górczak (74 l.). Obie mieszkają niedaleko dawnego komina, na Widziszowie i całe życie spędziły w tej części Głogowa. – Mamy własnoręcznie robione palmy. Tylko, że baśki teraz kupiłam, bo moje w ogródku już mi wyginęły – mówiła z uśmiechem pani Stanisława.
W ich słowach słychać było, że Niedziela Palmowa to dla nich ważny dzień.– Nie wyobrażamy sobie świąt bez Niedzieli Palmowej – dodawała pani Krystyna. – To ważne święto, przygotowanie do Wielkanocy. Jako parafianki chcemy je godnie przeżyć – mówiły zgodnie.
To nie tylko tradycja – to dziedzictwo. – Odziedziczyłyśmy to po rodzicach. Jesteśmy wierzące, kontynuujemy to – tłumaczyła pani Krystyna.
Dzisiejsze nabożeństwie to również okazja do zatrzymania się, zadumy nad życiem, przemijaniem i wiarą. – Teraz jestem sama, bo mąż mi zmarł – mówi cicho pani Stanisława. – Ale kuzynka pod ręką, jeździmy razem samochodem do kościoła, pomaga mi. Dzięki Bogu jakoś sobie radzę. Warto w tych dniach zatrzymać się na chwilę, zwolnić, pomyśleć o tych, których już nie ma. Modlimy się o pokój, o zdrowie naszych bliskich, o błogosławieństwo dla wszystkich ludzi – dodawała.
Do kościoła idą dziś całe rodziny – dzieci, rodzice, dziadkowie. To właśnie w tym kościele postawiono najwyższą, bo pięciometrową, palmę - przygotowaną przez parafialny Klub Seniora "U Mikołaja".
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz