Zaczepiają na światłach na drodze za Głogowem. Czego chcą? Już wiemy

Zaskakująca niespodzianka na mijance na remontowanej właśnie drodze 319 w kierunku Sławy. Kierowców stojących na czerwonym świetle i czekających na możliwość przejazdu, zaczepia jakiś mężczyzna.

Kilka osób zgłosiło nam co tam się dzieje. Na jednej z mijanek, kierowców oczekujących na możliwość przejazdu, zaczepia mężczyzna. Podchodzi do każdego stojącego w kolejce samochodu.

Wygląda jak drogowiec, w żółtej kamizelce. Więc każdy otwiera szybę, żeby posłuchać, co ma do powiedzenia

- opowiada jeden z kierowców. Szybko okazuje się o co chodzi. Mężczyzna jest obcokrajowcem o śniadej cerze. Nie mówi po polsku poza proszę i dziękuję. Każdemu wręcza prezent – zapach samochodowy, a do niego dołączona jest karteczka z informacją do kierowcy, że mężczyzna nie jest żebrakiem – ale zbiera na chore dziecko.

Daję wam zapach do samochodu za 8 zł. Jeśli dacie więcej, to znaczy, że macie dobre serce

- jest napisane na karteczce.

Co więcej, jak zaobserwowaliśmy, to nie jest jeden mężczyzna. Takich panów jest trzech. „Pracują” w tamtym miejscu na zmiany. Obok w lesie mają zaparkowany samochód – to jest ich baza wypadowa.

Nie mieliśmy zgłoszenia dotyczącego żebractwa w tamtym miejscu

- informuje mł. asp. Natalia Szymańska, oficer prasowy KPP w Głogowie. Takie zachowania można zgłosić – zaznaczyć na internetowej Krajowej Mapie Zagrożeń oraz można zadzwonić pod telefon alarmowy 112.

Zgodnie z polskim Kodeksem karnym:  Kto, mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany oraz kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności.

Ale być może panowie faktycznie zbierają na chore dziecko. Tego nie wiadomo. Powszechnie wiadomym jest natomiast, że Polacy mają miękkie serca.  

(DN)