W gminie Głogów to gorący temat. Jest problem z dojazdem do pól

Czy jest szansa przywrócenia jednego ze zlikwidowanych przejazdów kolejowych i dojazdu do pól w Przedmościu? Żniwa coraz bliżej.

Temat zamkniętych przez PKP przejazdów w Przedmościu nadal gorący. Podczas sesji rady gminy Głogów (2.07.) wrócił do spawy radny Adrian Ławniczak. Jak słyszał, pojawiła się nadzieja na otwarcie jednego z nich.

Czy trwają rozmowy z zarządcą kolei? Jaka jest szansa, żeby ten przejazd przywrócić?

– pytał radny.

[ZT]167178[/ZT]

Gmina stawia na bezpieczeństwo.

Istnieje możliwość budowania indywidualnych przejazdów bodajże w kategorii F, jednak to wymaga projektowania, ustawienia barierek i wskazania jednej osoby, która będzie dyżurować przy tym przejeździe. Koszty po analizie to około 200 tysięcy złotych

– wyjaśnił wójt Bartłomiej Zimny.

Zapewnił, że gmina poprawia drogi dojazdowe do pól. Droga przy boisku została poszerzona i jezdnia ma dziś 10 metrów, a pojazdy mogą się mijać. Dostosowany jest prawie cały odcinek do drogi odciętej przez likwidację przejazdu przy kościele.

W najgorszej sytuacji jest w rolnik, któremu dojazd się wydłużył o jeden kilometr. To jest kwestia jeszcze kilku tygodni i będzie dużo lepszy dojazd do tych pól niż istniał. Ta droga w przedłużeniu za torami była też w złym stanie. Poprawiamy to wszystko. Będzie tak, że może dwóch rolników będzie miało na pole kilometr dalej niż miało

– wójt dodał, że PKP zadeklarowało ustawienie szlabanu. Pociągi na trasie Głogów-Wrocław jeżdżą co godzinę. W ciągu dwóch lat mają przyspieszyć do 160 km na godzinę. 

My dostosowujemy drogi. Wydaje mi się, że to, co możemy, robimy, i faktycznie będzie dużo bezpieczniej

– zapewnił dziś radnych wójt Bartłomiej Zimny. Przypomniał jeszcze, że poprzednia rada uchwaliła studium, w którym ujęto wiadukt. Chodzi o przedłużenie drogi orskowej na Piastów, które miało być kiedyś obwodnicą, łącznik długości 5 km. Ma nadzieję, że dojdzie do realizacji w kolejnych latach, bo będzie to jedyny bezpieczny przejazd. Szlaban tego nie gwarantuje.

Wydaje mi się, że to, do czego zmierzamy, czyli minimalizacja przejazdów, a jak ma zostać, to ma zostać bezpieczny, jest najwłaściwsza. Do tego też dążą PKP

– wójt podkreślił, że dla bezpieczeństwa warto będzie pokonać dodatkowy kilometr.

(GH)