Wyrodny syn z Głogowa musi się wyprowadzić od matki. Dostał zakaz zbliżania się

38 – latek z Głogowa dostał zakaz zbliżania się do własnej matki. Wszystko przez to, że ją katował, sąd go za to skazał, a mimo to nadal nie chciał się od niej wyprowadzić.

Takie sytuacje niestety zdarzają się coraz częściej. Co ma zrobić kobieta, która ma na głowie dorosłego syna, który się nad nią znęca i nie chce się od niej wyprowadzić? Takiego jak Paweł K. lat 38 z Głogowa?

To syn, który niedawno został skazany za znęcanie się nad własną matką.

Sąd uznał go winnym i wydał na niego wyrok, w którym jedną z kar jest m.in. zakaz zbliżania się do ofiary i kontaktowania z nią. Tyle tylko, że Paweł K. nic sobie z tego nie robił. Nie stosował się do wyroku i nie chciał się od matki wyprowadzić. Kobieta poprosiła o pomoc.

Kurator sądowy odebrał jej zgłoszenie, że syn wciąż przebywa w jej mieszkaniu, mimo wyroku sądu, żeby się wyprowadził i do niej nie zbliżał.  A Prokuratura Rejonowa w Głogowie wszczęła względem syna nowe postępowanie karne, tym razem dotyczące łamania nakazu sądowego: zakazu zbliżania się i kontaktowania z własną matką.

Został przesłuchany. Przyznał się do zarzutu i wyjaśnił swoje postępowanie. Jednak złamanie wyroku sądowego jest przestępstwem

- poinformował prokurator rejonowy w Głogowie Marek Wójcik. Paweł K. twierdził, że nie wiedział, iż wyrok sądowy na niego się uprawomocnił. Myślał, że jeszcze nie obowiązuje, więc nadal przebywał u matki.

Wobec Pawła K. prokurator zastosował tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze: wydał zakaz kontaktowania się z pokrzywdzoną matką oraz zbliżania do niej, oraz wyznaczył dozór policji. Jeśli tym razem wyrodny syn nie będzie się do nich stosował, to grozi mu areszt tymczasowy za kratami.

(DN)