Strażacy reagują gdy jest zagrożenie życia. W środę (22.10.) ok. godz. 11 zdarzyła się sytuacja nietypowa. Dostali wezwanie do mężczyzny podłączonego do respiratora, którego życie było zagrożone. W Serbach akurat była przerwa w dostawie prądu, gdyż w tej miejscowości trwa wymiana i naprawa słupów elektrycznych. Respirator przestał działać.
Nasz zastęp pojechał uruchomić zastępcze źródło energii dla podtrzymania życia tej osoby
- poinformował Kamil Szydłowski, oficer prasowy PSP w Głogowie. Jak podkreślił, strażacy są służbą, która pomaga w każdej sytuacji – także tego typu. Akurat tym razem podłączyli urządzenie ratujące i podtrzymujące życie do agregatu prądotwórczego, który przywieźli.
Mąż leży pod respiratorem. Przywiozłam go do domu dosłownie kilka dni temu. Zdarzyła się taka sytuacja, że nie było prądu przez dwie godziny. Początkowo myślałam, że to chwilowa przerwa, lecz gdy trwało to pół godziny, wezwałam strażaków na ratunek. Zostałam poinstruowana wcześniej, że w sytuacji braku dostawy prądu mam tak ratować męża
– mówi nam mieszkanka Serbów, która poprosiła straż pożarną o pomoc.
Ta pani postąpiła standardowo i poprawnie. Wszyscy pacjenci pod respiratorami lub zależni od tlenu – mający koncentratory tlenu, są zabezpieczani często w dwojaki sposób. Po pierwsze, jest poinformowana najbliższa straż pożarna albo ochotnicza straż pożarna, która wie, że jest taki pacjent. Jeżeli zdarzy się awaria prądu lub przerwa w jego dostawie, to podstawiają w to miejsce agregaty prądotwórcze, aby utrzymać funkcje tych urządzeń
- tłumaczy Michał Błoch, lekarz opiekujący się pacjentami wentylacyjnymi, z Zespołu Domowego Leczenia Respiratorem Pallmed. Przyjechał do mieszkańca Serbów, którym się opiekuje.
To jest standardowa procedura wobec wszystkich pacjentów zależnych od prądu
- podkreśla lekarz. Rozwiązaniem jest też zakup własnego agregatu prądotwórczego.
W Serbach takie sytuacje przerw w dostawach prądu są wyjątkowe. Lecz jeśli są pacjenci z małych miejscowości, gdzie straży ciężko dojechać lub często nie ma prądu, to zachęcamy do zabezpieczania się we własne agregaty prądotwórcze. Ale tutaj mamy świeżo przywiezionego pacjenta, gdzie rodzina dopiero uczy się opieki nad nim, więc agregat nie jest pierwszą potrzebą
– wyjaśnia lekarz. Strażacy na wszelki wypadek u tego pacjenta zostawili swój agregat, bo prace energetyków w Serbach nadal trwają.
Koniec pieniędzy, koniec operacji. Co na to NFZ?
Można tam nagrać fajnego tik toka jak ktoś wskakuje na SoR a tam pusto 🤣
Robert
16:48, 2025-10-23
Koniec pieniędzy, koniec operacji. Co na to NFZ?
Nie PO podniesie nam jezvze podatki o składki zdrowotne
Psik
16:47, 2025-10-23
Koniec pieniędzy, koniec operacji. Co na to NFZ?
Jakiś pilkarz skomentowałbym to 9 sekundami ciszy
...
16:46, 2025-10-23
Koniec pieniędzy, koniec operacji. Co na to NFZ?
Mniej urzędników w mieście i powiecie to i kasa się znajdzie
Kamil
16:46, 2025-10-23
1 0
Lepiej niech Pani redaktor napisze artykuł o tym że ten człowiek potrzebuje pilnie rehabilitacji ale żaden szpital nie chce go przyjąć taka jest prawda
0 0
A wystarczyło tylko poinformować o braku prądu że strony dystrybucji.
0 0
Wykonawcą nie jest dystrybutor, to firma zewnętrza, i to ona jest odpowiedzialna za brak informacji.