Ludzie przez okna widzieli, jak jakieś samochody zagrodziły drogę busowi, były krzyki i przekleństwa, grożenie, a potem przyjechała policja. Co się działo? To grupa szybkiego reagowania mieszkańców pobliskiej Zaborni dopadła podejrzanych.
Wszystko się rozegrało w miniony weekend. Mieszkańcy podgłogowskich miejscowości są szczególnie czujni po tym, jak w Wigilię i na święta złodzieje okradli kilka domów w pobliskich miejscowościach. Dlatego zaniepokoili się, gdy zauważyli dziwnie wyglądającego busa jeżdżącego od wsi do wsi. Tylne tablice miał... narysowane markerem.
Mieszkańcy zaobserwowali, że w sobotę i niedzielę (27/28.12.) jeździł po Zaborni, Borku, Wietszycach i Mileszynie. Był także w Przedmościu.
Widziano go w Zaborni około godz. 11 w niedzielę. Potem był widziany w Wietszycach, ale już po południu. Mieszkańcy przekazali, że ktoś z niego wychodził i wchodził na posesje, świecił latarką. Ewidentnie w tym busie były osoby zainteresowane kradzieżą
- opowiada sołtys Zaborni Mariusz Laskowski. On akurat jak wracał z pracy, to widział to auto jak stało na krzyżówce – na zjeździe z Borku na Zabornię.
Wzbudziło moje zainteresowanie, bo miało takie dziwne numery rejestracyjne. Tylne napisane markerem. Zatrzymałem się i je spisałem
- opowiada, że jak wrócił do domu, to się zaczęli z nim kontaktować inni zaniepokojeni mieszkańcy, którzy widzieli tego busa. Twierdzili, że to auto jeździło po wsiach, a pasażerowie jakby czegoś szukali lub wypatrywali. Jedna z mieszkanek, druhna z OSP, pojechała za tym busem aż do Mileszyna w gminie Pęcław. Tam podeszła do kierowcy i wypytywała co tu robi oraz nakazała otworzyć pakę. Według niej w samochodzie były przedmioty i narzędzia przydatne do włamań i okradania domów. Powiadomiła policję, ale bus jej odjechał.
Za to rozpoznała, że jeden z mężczyzn jeżdżących busem jest z pobliskiej miejscowości. Wszystkie wiadomości między mieszkańcami rozeszły się niczym błyskawica. Ludzie już byli gotowi do działania.
Mamy tutaj taką swoją lokalną grupę szybkiego reagowania
– opowiada Emilian Stępień. Mieszkańcy byli zaniepokojeni, bo rozeszło się już, że w pierwszy dzień świąt złodzieje okradli dwa domy w pobliskim Borku i jeden w Zaborni. W Wigilię ponoć były podobne sytuacje w Grębocicach. Dla ludzi to nie żarty, każdy chce chronić swego domu.
Właśnie po to jesteśmy. Ludzie są wyczuleni, pilnują wszystkiego wzajemnie. Miejscowość jest zgrana. Zaraz dostałem wiadomości, że tego busa tu i tam widziano, że ktoś go mijał. Więc była szybka akcja. W 15 minut się zebraliśmy i ruszyliśmy w pogoń
- opowiada Emilian Stępień. Zgodnie ze wskazówkami różnych osób, ruszyli za busem polnymi drogami – aż w końcu dojechali za nim do Głogowa. W sumie za domniemanymi złodziejami ruszyło w pościgu dziesięciu mężczyzn, w czterech samochodach – a potem jeszcze inni dojechali. Dopadli ich w samym centrum Głogowa, na podwórku przy ul. 1 Maja, naprzeciwko poczty. Tam właśnie się rozegrały sceny, których się przestraszyli mieszkańcy obserwujący zajście z okien.
To właściwie wyglądało na samosąd – twierdzi jeden z mieszkańców. - Zjechali się kilkoma samochodami, wielu chłopa, i otoczyli busa. Jeden gościu trzymał jakąś dechę, krzyczał, że przewrócą auto na dach
- wspomina te chwile. Ale potem przyjechała policja.
Sołtys Zaborni potwierdza, że jego grupa zablokowała busa na podwórku i wezwała policję. Widzieli, że uciekł najpierw jeden z mężczyzn, a potem drugi. Został tylko kierowca.
Przyjechali najpierw policjanci z prewencji, a potem kryminalni. Udało im się zatrzymać nie tylko kierowcę, ale także jednego, który uciekł. Zakuli ich w kajdanki i zabrali. Dowiedzieliśmy się, że to są osoby znane z kradzieży
- mówi sołtys. A policja potwierdza, że w niedzielę ok. godz. 20 dyżurny dostał zgłoszenie dotyczące ujęcia mężczyzn podejrzanych o kradzieże.
Natychmiast skierowani tam zostali policjanci. Przeprowadzili kontrolę pojazdu oraz znajdujących się tam osób. W wyniku podjętych czynności dwóch mężczyzn zostało przewiezionych do komendy policji w celu wykonania z nimi dalszych czynności procesowych
- relacjonuje oficer prasowy KPP w Głogowie Natalia Szymańska. Jeden z mężczyzn został osadzony w policyjnym areszcie, podejrzany o naruszenie miru domowego.
Sprawa jest w toku
- dodała. Jednak twierdzi, że w busie żadnych podejrzanych rzeczy nie znaleziono.
Mieszkańcy Zaborni są dumni, że udało im się przepłoszyć złodziei – a przynajmniej domniemanych złodziei, bo przecież ci mężczyźni przez dwa dni o różnych porach jeździli po różnych miejscowościach w okolicy. Można ich było więc podejrzewać.
Mamy nadzieję, że to ich czegoś nauczy. Czujemy się teraz bezpiecznie, ale wiadomo – nocki nie będą przespane
– mówi Emilian Stępień. Grupa ochrony wsi ma przydzielone dyżury, będą nocą patrolowali miejscowość.
Musimy zapewnić bezpieczeństwo nam i naszym rodzinom
- mówi Jarosław Jastrzębski, który także należy do tej grupy.
Jeśli ten protest nie poskutkuje, ruszymy dalej
A gdzie wy byliście jak techniczne ziarno PiS sprowadzał z Ukrainy teraz płacz to oddajcie wasze traktor,kombajny i inny sprzęt do UNI jak ta UNIA jest taka zła wraz z dopłatami .
Endriu
20:48, 2025-12-29
Jeśli ten protest nie poskutkuje, ruszymy dalej
Tak tak już wszyscy widzieli te wasze protesty w zeszłym roku XD Znowu nawieszacie sobie czerwonych ścier do podłogi z sierpem i młotem?
HeHe
20:22, 2025-12-29
Jeśli ten protest nie poskutkuje, ruszymy dalej
Prawdziwy rolnik nie ma czasu na strajki tylko cholota ktora zyje z doplat unijnych utrudnia normalnym ludziom zycie
Ewa
19:07, 2025-12-29
Kto za darmo może parkować w Głogowie?
Zapytam pana, ile pan płaci za wjazd na Stare Miasto parkując, podczas sesji Rady Miejskiej, za Ratuszem? Jest pan "świętą krową"?
kaer
17:59, 2025-12-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz