We wtorek po godz. 14 pies przechodził przez pasy na al. Wolności w okolicy skrzyżowania z placem Jana z Głogowa. Ludzie opowiadają, ze przechodził sam. Potrąciło go auto jadące od strony Starego Miasta. - Niemożliwe, aby kierowca nie zauważył. Słyszałam głośny huk i skowyt zwierzęcia - opowiada głogowianka, która zauważyła całą sytuację i zawiadomiła policję.
Zwierzę samo dowlokło się ze środka jezdni do chodnika i tam skonało. Kierowca odjechał. Jak twierdzi głogowianka, która widziała całą sytuację, pieska potrąciła taksówka. To był czarny volkswagen passat kombi na głogowskich tablicach. Numeru telefonu jednak nie zapamiętała.
Policja przyjechała i już miała wzywać służby, aby zabrały psa, kiedy zjawiła się jego właścicielka - mała dziewczynka przyszła z tatą. Można się domyślić, jaka była jej rozpacz. DN
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz