Radny Kędziora odpowiada: Nic nie organizowaliśmy, nikogo nie zapraszaliśmy

Wczoraj (13.04.) miejski radny Michał Górawski (PO) komentował wiec Rafała Trzaskowskiego – dziś (14.04.) odpowiada mu powiatowy radny Mariusz Kędziora (PiS), który nie zgadza się z tym, żeby to właśnie PiS zapraszał protestujących na wiec wyborczy pod ratusz.

[ZT]167795[/ZT]

– Po pierwsze udostępnianie informacji na Facebooku to nie zapraszanie, a tym bardziej nie planowanie czegokolwiek. Prawo i Sprawiedliwość i radni klubów w radzie miejskiej i powiatu głogowskiego nie zapraszali ani nie organizowali żadnych kontrmanifestacji – wyjaśnia Kędziora, także przewodniczący powiatowych struktur PiS-u.

– Po drugie, żeby organizować kontrmanifestację musiałaby być zorganizowana manifestacja - tak logicznie rzecz ujmując – dodaje.– Po trzecie plan PiS-u nie mógł się udać, bo żadnego planu nie było i urodził się jedynie w głowie radnego Górawskiego. Jak wiele innych rzeczy związanych z PiS-em - o których radny nie ma pojęcia, a o których się wypowiada – ripostuje radny Kędziora.

[FOTORELACJANOWA]6843[/FOTORELACJANOWA]

– Po czwarte fragmenty filmiku pana atakującego drugiego pana z megafonem (który jest de facto bardzo bliskim współpracownikiem pana Trzaskowskiego) jest wyrwany z kontekstu. Nie pokazuje bowiem sytuacji jak ten pan krzyczy przez megafon kobiecie wprost do ucha – zwraca uwagę. Choć na tym nie koniec.

– Po piąte pan radny Górawski już nie pierwszy raz manipuluje opinią publiczną. Na szczęście głogowianie, wyborcy, to bardzo mądrzy ludzie i potrafią zweryfikować puszczaną w eter zmanipulowaną informację. Radny Górawski niestety, o czym już wypowiadałem się publicznie, od początku kadencji prowadzi swoje działania polegające na sianiu przez propagandową tubę treści zgodnych z założeniami wysłanymi prosto z Warszawy. Nie na tym polega samorząd. Ja w swojej pracy samorządowca zawsze opierałem się na merytoryce i wspólnym działaniu dla dobra mieszkańców. Panu radnemu proponuję albo przestawienie się w końcu, rozpoczęcie nauki na temat pracy w samorządzie, albo start w wyborach do parlamentu i tam uwypuklanie swojego politycznego stanowiska, sprzyja ono bowiem tylko i wyłącznie pogłębianiu mowy nienawiści. Nie tędy droga – kończy radny Kędziora.
(MK)