Artur Jurkowski walczy o marzenia na mistrzostwach w duathlonie
Jeszcze niedawno mieszkańcy gminy Pęcław znali go głównie jako wójta, teraz – jako nieustępliwego sportowca, który z dumą reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej.
Artur Jurkowski, obecnie wicewojewoda dolnośląski, wyrusza w piątek (25.04.) na Mistrzostwa Europy w duathlonie, które odbędą się koło Gdyni. Start zaplanowano na niedzielę (27.04.), punktualnie o 8:32. Przed nim 10 km biegu, 40 km jazdy rowerem i ponownie 5 km biegu. A stawką – miejsce w pierwszej dziesiątce Europy.
– Trening musi być zrobiony – mówi stanowczo Artur Jurkowski. – Jakoś sobie układam to z pracą. Mój trener, Maciej Grembski, sześć dni w tygodniu rozpisuje mi zajęcia. Nie ma taryfy ulgowej – dodaje.
Zawodnik kategorii masters (55–59 lat), dziś 58-letni pasjonat sportu, swoją przygodę ze sportem rozpoczął, bo... chciał po prostu zmienić swój styl życia. – Od ośmiu lat uprawiam sport – opowiada z uśmiechem. – Chciałem poprawić samopoczucie, zrzucić zbędne kilogramy, bo był z tym problem, i przede wszystkim się odstresować. Zaczynałem skromnie – 20 minut biegu dziennie i rowerek stacjonarny – zdradza.
Przełomowym momentem było spotkanie z legendą polskiego triathlonu – Jurkiem Górskim. To dzięki niemu rozpoczął regularne treningi na basenie.
Wcześnie rano, o godz. 5:30, chodziliśmy pływać. Wcześniej pływałem, ale byle jak – jak większość moich rówieśników. Za dzieciaka nie było basenów, nikt nas tego dobrze nie nauczył. Ale próbowałem
– zaznacza.
Prawdziwa próba charakteru przyszła wraz z 50. urodzinami. Jurkowski postanowił je uczcić w nietypowy sposób – debiutem w triathlonie w Sławie. – Nie wiedziałem do końca, o co chodzi. Startowali młodzi ludzie, było ich ponad setka. Byłem w środku grupy. Przeżyłem zatopienie! – wspomina z emocjami. – Nikt na nikogo nie patrzył, każdy walczył ze sobą. Nie było to wspaniałe doznanie, ale wyszedłem z wody. Ostatni. Ale na rowerze nadrobiłem kilka pozycji – wspomina.
Obecnie jest członkiem kadry narodowej, ma za sobą starty w mistrzostwach świata i Europy w triathlonie, a teraz walczy w duathlonie z najlepszymi zawodnikami. Przed nim jedna z najważniejszych sportowych prób w życiu.
– Wejście do pierwszej dziesiątki będzie sukcesem
– mówi z determinacją.
Nie dla medali, nie dla sławy – ale z pasji, z konsekwencji i wiary, że nigdy nie jest za późno, by sięgnąć po marzenia. Artur Jurkowski to przykład na to, że zmiana może zacząć się od 20 minut biegu i jednej decyzji. A potem? Potem to już droga prosto na mistrzostwa Europy. Trzymamy kciuki!
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz