Za chwilę mija termin zgłoszenia drużyny do rozgrywek na kolejny sezon - a w SPS Chrobrym Głogów problemów nie ubywa, wręcz przybywa. To będą ważne dni dla głogowskiej siatkówki.
– Nie jestem w stanie na ten moment nic powiedzieć, bo nadal nie mamy jasnej i czytelnej odpowiedzi od tytularnego sponsora – mówi Grzegorz Maciejewski, prezes SPS Chrobrego Głogów. Głogowski klub siatkarski stoi przed poważnym kryzysem finansowym i kadrowym. W najgorszym przypadku drużynie grozi nawet wycofanie z rozgrywek. Choć tego scenariusza wszyscy w klubie chcą uniknąć. Robią wszystko, by się tak nie stało.
Miniony sezon SPS Chrobry zakończył na 2. miejscu w rundzie zasadniczej 2. Ligi, ale nie zdołał przejść przez fazę play-off i tym samym nie awansował na zaplecze PlusLigi. Dziś, zaledwie kilka tygodni po zakończeniu rozgrywek, klub boryka się z coraz poważniejszymi problemami.
– Utrzymanie klubu znacznie znacznie przekracza kwotę, którą otrzymujemy z miejskiej dotacji – przyznaje Maciejewski. – Sama logistyka to ponad 100 tysięcy. Ponadto wyżywienie, sędziowie. Do tego wynagrodzenia zawodników, sztab, fizjoterapeuta, a idealnie byłoby mieć jeszcze statystyka. To są ogromne koszty – nie ukrywa.
Z budżetu miejskiego klub otrzymuje 300 tysięcy złotych. Pozostałą część musi zapewnić sponsor tytularny i inne lokalne firmy.
– A 15 czerwca mija termin zgłoszenia do rozgrywek. Zgłoszenie zostanie wysłane, ale co dalej – nie wiem – mówi prezes. – Najgorsza jest ta niepewność. Jako zarząd chcemy działać, rozmawiać z zawodnikami, ale nie możemy obiecywać rzeczy, których nie jesteśmy w stanie spełnić – dodaje.
Na dziś wiadomo, że w Głogowie nie zobaczymy już Krzysztofa Antosika, który reprezentował barwy Chrobrego przez sześć sezonów. – Gdybyśmy nie mieli zobowiązań finansowych z poprzedniego sezonu, to trzy czwarte kadry zostałoby z nami. Ale sytuacja jest, jaka jest – większość odejdzie – nie ma złudzeń.
Wypłaty dla zawodników są opóźnione. Klub musi się rozliczyć z nimi, zanim zacznie budować nowy zespół.
– To nie jest łatwa rozmowa z ludźmi, którzy dali z siebie wszystko przez cały sezon, a teraz muszą czekać na pieniądze – przyznaje prezes. – Ale zapewniam, że zrobimy wszystko, by się z nimi uczciwie rozliczyć – deklaruje.
Maciejewski nie ukrywa, że w ostatnich miesiącach klub był utrzymywany także z prywatnych środków. – Dokładaliśmy, bo zależało nam, by siatkówka w Głogowie żyła, by Chrobry istniał. Ale nie da się tego ciągnąć w nieskończoność. Potrzebujemy wsparcia – i to większego niż do tej pory – apeluje.
W klubie nie ukrywają, że możliwy jest scenariusz, w którym SPS Chrobry wycofa się z 2. Ligi i zacznie wszystko od zera. Dla głogowskich kibiców byłby to dramat – to byłaby najbardziej radykalna decyzja.
– Lepiej utrzymać 2. Ligę niż zaczynać wszystko od nowa. Po pierwsze: pieniądze. Po drugie: skład. Każda degradacja to cofnięcie się o kilka kroków i długi powrót na wyższy poziom – podkreśla Maciejewski.
Najbliższe dni będą decydujące. Wciąż jest nadzieja, że mimo kryzysu uda się utrzymać drużynę. Ale czas nagli.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz