Podczas gali "Thai Battle Championship 2" Mariusz Lach, Jakub Syc oraz Martyna Kierczyńska wygrali zdecydowanie swoje pojedynki. A dodatkowo w walce Martyny stawką był tytuł zawodowej Mistrzyni Polski Muaythai federacji ISKA.
W walce Mariusza Lacha z Michałem Gołębiowskim pierwsza runda układała się po myśli zawodnika Legionu. - Po uderzeniu łokciem pękł łuk brwiowy przeciwnika. Po uderzeniu na wątrobę był liczony. Druga runda również dla nas ale Mariusz trochę pogubił się w taktyce. Przeciwnik czując to w trzeciej rundzie rzucił wszystkie siły i chciał zakończyć walkę przed czasem bo tylko tak mógł wygrać. Mariusz mimo chwilowego kryzysu przetrwał do końca walki wyprowadzając kilka celnych akcji pod sam koniec walki. Zdecydowane zwycięstwo na punkty - mówi Maciej Domińczak, trener Legionu Głogów.
Jakub Syc wygrał przez K.O. w drugiej rundzie. - W pierwzzej rundzie Kuba za wszelką cenę chciał skończyć rywala i wkradło się trochę chaosu. Po wskazówkach w drugiej rundzie Syc walczył znacznie lepiej i po drugim liczeniu sędzia zastopował walkę - dodaje.
Martyna Kierczyńska pewnie wygrała swój pojedynek i zdobyła pas zawodowej Mistrzyni Polski Muaythai. - Od początku pojedynku Martyna wykonywała założenia taktyczne, męczyła rywalkę w klinczu, celnie trafiała akcjami bokserskimi i nie dawała się trafiać mocnymi kopnięciami przeciwniczki. Rywalka była mocna, to nie była jej pierwsza zawodowa potyczka a My nie mieliśmy żadnych nagrań jej walk i nie mogliśmy przygotować odpowiedniej taktyki. Trochę było to stresujące ale przygotowania przebiegły bardzo dobrze i nawet to, że Martyna nabawiła się zapalenia ścięgna i nie mogła za bardzo kopać, nie przeszkodziło w wykonywaniu innych akcji skutecznych na tą rywalkę z Warszawskiej Garudy - kończy Domińczak. Pierwsza walka zawodowa, pierwszy tytuł zawodowej Mistrzyni Polski i pas!
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz