- Piłka nożna dla kibiców! - takie hasło można było usłyszeć pod wejściem na boisko Mieszka Ruszowice, na które w sobotę (17.10.) nie zostali wpuszczeni kibice. A to wszystko przez wprowadzone obostrzenia w związku z tym, że powiat głogowski znalazł się w czerwonej strefie - zachorowań na COVID 19 z dnia na dzień przybywa. Także te piłkarskie pojedynki mają odbywać się bez udziału publiczności.
Ale kibice i tak przyszli - mimo że brama była dla nich zamknięta. Zgromadzili się pod płotem, aby zobaczyć jedno z najciekawszych spotkań tej ligowej kolejki w A-klasie. Mieszko grało z liderem Dragonem Jaczów. Oba zespoły przystąpiły do tego meczu w mocno okrojonych składach. U miejscowych zabrakło m.in. kontuzjowanego Marcina Narwojsza, który jest też zarazem trenerem Mieszka. U gości ubytków również było sporo - jednym z nich, przebywający na kwarantannie, trener Damian Kwaśnik. Jednak, za pomocą elektronicznego sprzętu, udało mu się przeprowadzić przedmeczową odprawę a później już telefonicznie kontrolował to, co działo się na boisko.
I trzeba przyznać, że choć sportowych emocji nie zabrakło, to było trochę smutno. Świecące pustkami trybuny to niczym pogrzeb dla piłkarskich rozrywek. Ten mecz świetnie rozpoczął się dla Dragona, który już w 2. minucie po strzale Wojciecha Mysłowskiego prowadził. Ale rywale próbowali gonić wynik i mieli nawet stuprocentową sytuację, której nie wykorzystał Jakub Stachowiak. Skromna zaliczka do przerwy o niczym jeszcze nie przesądziła, bo po przerwie wszystko mogło się przecież wydarzyć. Goście, mimo delikatnie mówiąc nie najlepszego stanu boiska, próbowali przeprowadzać składne akcje. Grali kombinacyjną piłkę. Raz to wychodziło im lepiej, kiedy indziej gorzej. W 60. minucie coś tam wyszło i Alan Furman podwyższył na 0:2. Na tym goli nie było końca, bo wynik w 82. minucie ustalił Łukasz Strzelecki. Skończyło się na 0:3, choć w jednej z ostatnich akcji meczu, bliski szczęścia, ponownie był Stachowiak. Niestety Mieszko nie zdobył nawet bramki honorowej.
- Uważam, że mimo naszych problemów kadrowych, na tle tak silnego przeciwnika, wypadliśmy naprawdę dobrze. Zagrali młodzi chłopcy, którzy potrzebują jeszcze czasu na to, aby móc konkurować przez cały mecz na takim poziomie - chwalił swój zespół kapitan Paweł Węgrzyn.
Wojciech Mysłowski, napastnik Dragona, nie ukrywał, że przyjechali tutaj po zwycięstwo i plan udało się zrealizować. - Szkoda tylko, że tej wygranej nie mogliśmy świętować z kibicami. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Mam nadzieję, że kibice jak najszybciej wrócą na trybuny - dodawał.
Dragon, po kolejnej wygranej w sezonie, pozostaje liderem A-klasy.
RED
Przez kilka godzin klęczał na chodniku
To nie Bóg, tylko Gates testuje czipy ze szczepionek - sprawdza działanie :D
Ktoś
13:41, 2025-08-28
Przez kilka godzin klęczał na chodniku
Tak jak ostatnio w Górze coś opętało kierowcę autobusu szkolnego i doprowadził do wypadku Okazało się że to narkotyki Inna sytuacja matka utopiła dziecko a ojciec wszedł do wodybo bóg mu tak kazał Amisze... W Stanach Lepiej szybko reagować bo tu coś nie tak z psychiką czlowieka
Aga
13:30, 2025-08-28
Przez kilka godzin klęczał na chodniku
Koniec świata.
Jolka
13:24, 2025-08-28
Tężnia nie może śmierdzieć ubikacją!
Najlepsze ze nikt nie sprawdził, a to nie WC śmierdzi :D coś już od trzech tygodni czasem daje tam i na keplera, nie wiem czy to nadal kratki ściekowe na ulicy jak kiedyś czy to co mówią że w bloku wybiło.
Ktoś
12:48, 2025-08-28
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz