Nacjonalistyczne hasła w Głogowie. Kto ma się bać? Policja reaguje

– Głogów miastem nacjonalizmu – to hasło pojawiło się w centrum miasta. Kto wywiesił te plakaty i kto... ma się bać?

Kilka dni przed Bożym Narodzeniem na Starym Mieście i wzdłuż al. Wolności w Głogowie pojawiły się plakaty z hasłem „Good Night Left Side”. Towarzyszą im symbole kojarzone ze skrajną prawicą i podpis: „Głogów miastem nacjonalizmu”. Czytelnicy alarmują, policja w tej sprawie wszczęła postępowanie po sygnale naszej redakcji.

Plakaty jak groźby

Pojawiły się nagle. Na słupach, skrzynkach technicznych, czyli tam gdzie codziennie przechodzą setki osób. Hasło po angielsku, biały kolor, zaciśnięta pięść i krzyż celtycki. Jest i herb Głogowa. Dla wielu mieszkańców to szok.

– Wyszłam z zakupami, a tu coś takiego. To wygląda jak groźba. Nie chcę, żeby moje dzieci to oglądały – mówi pani Maria, mieszkanka Starego Miasta.

Jak dodaje, plakaty nie były pojedynczym incydentem.

Widziałam je w kilku miejscach. To jakaś zaplanowana akcja

– obawia się.

Hasło „Good Night Left Side” w dosłownym tłumaczeniu oznacza „dobranoc, lewa strono”. To czytelny sygnał polityczny.

A mieszkańcy pytają, czy ktoś nad tym panuje, czy to jest legalne i dlaczego w przestrzeni publicznej pojawiają się treści nawołujące do nienawiści.

Policja: sprawdzimy każdą okoliczność

Po naszym sygnale sprawą zajęła się policja.

Policja podejmie niezbędne czynności w tej sprawie. Jeśli dochodzi do nas taka informacja, prowadzone jest postępowanie z urzędu. Na razie trudno powiedzieć, jak zostanie ono zakwalifikowane – mowa nienawiści to przestępstwo. Sprawdzimy też, czy plakaty zostały powieszone zgodnie z prawem i czy była zgoda na ich wywieszenie w tych miejscach

– informuje Natalia Szymańska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Głogowie.

Ekspert nie ma wątpliwości

O ocenę treści poprosiliśmy Konrada Dulkowskiego, prezesa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.

Tego rodzaju treści pojawiają się w różnych miastach. Z reguły wieszają je środowiska skrajnie prawicowe

– nie ukrywa Dulkowski.

Jak podkreśla, użyte znaki nie są przypadkowe. – Mamy tu symbole białej supremacji. Zaciśnięta pięść to znak ruchu „White Power”, a krzyż celtycki w takiej formie jest rasistowskim symbolem, w niektórych krajach zakazanym. W Polsce niestety nie – mówi.

– To jednak całościowo wskazuje na produkcję grupy neonazistowskiej. Takie zestawy haseł i symboli regularnie pojawiają się w narracji skrajnej prawicy w całej Europie – zaznacza.

Zdaniem Dulkowskiego nie wolno takich zdarzeń bagatelizować.

To zagrożenie dla porządku publicznego. Pytanie brzmi: jak blisko jest od takich słów do ataków fizycznych i niszczenia poczucia bezpieczeństwa? Na takie rzeczy trzeba reagować

– podkreśla.

Kto ma się bać? – My wszyscy – odpowiada Dulkowski tłumacząc, że w takich działaniach chodzi o politykę. Dziś adresatem są „lewacy”, jutro mogą być migranci, osoby o innym kolorze skóry, inni wyznaniem, osoby LGBT, a pojutrze każdy, kto po prostu nie pasuje do wizji „czystego” miasta. Ostrzega, że to grupa ludzi nie tylko o skrajnych prawicowych poglądach – wręcz neonazistowskich. Jego zdaniem bardzo niebezpieczna.

– Jest wojna, pojawiają się problemy ekonomiczne i migracyjne. Ta grupa ludzi musi znaleźć winnego tego wszystkiego – takie wroga. I na wszystkie problemy szuka prostych rozwiązań. To jest prosty przekaz – ostrzega.