Straż pożarna, policja i pogotowie gazowe - wszystkie te służby przyjechały pod blok przy ul. Niedziałkowskiego. Mieszkańcy zgłaszali, że czują woń gazu na klatce schodowej i w mieszkaniach. Wzywali pomoc. - Podobno widziano jednego z sąsiadów, który wynosił z piwnicy butlę z gazem. Prawdopodobnie doszło właśnie do rozszczelnienia tej butli - podają strażacy.
Gdy dojechali na miejsce przewietrzyli wszystkie pomieszczenia. A pogotowie gazowe sprawdziło instalacje. - Nikomu nic się nie stało. Nie stwierdzono też żadnego zagrożenia - dodaje. Ale sąsiad, który mógł doprowadzić do zagrożenia, zniknął. Pod blokiem nie było ani tego mężczyzny, ani też butli z gazem. Sprawą zajmie się policja.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz