To droga wojewódzka 319 w Grodźcu Małym. - Dziura na dziurze - żalą się kierowcy, którzy proszą o interwencję - po prostu o ich załatanie, bo muszą jeździć slalomem łamiąc przy tym przepisy drogowe. - Ale nie ma innego wyjścia. Wpaść w taką głęboką dziurę? To musi się później skończyć wizytą u mechanika. Jest taki fragment drogi, po prawej stronie w kierunku Sobczyc, że nie da się tych dziur ominąć. Trzeba zjechać w lewo, przeciąć podwójną ciągłą linię - relacjonuje nasz Czytelnik.
Ci, którzy tędy często jeżdżą, to wiedzą czego się spodziewać. - Obok jest chodnik. Byłem świadkiem jak tir mknął przez wieś. Wjechał w dziury i błoto z kamieniami poleciało na chodnik. Dobrze, że nikt w tym czasie nim nie szedł - dodaje. W tej sprawie dzwoniliśmy do Dolnośląskiej Służby Dróg i Kolei we Wrocławiu. Ponoć wkrótce na tej drodze ma się odbyć wizja lokalna, następnie łatanie dziur, bo przecież bezpieczeństwo kierowców i pieszych jest najważniejsze.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz