To nie jest koniec batalii na linii związki zawodowe KGHM-u a posłem Piotrem Borysem. Najpierw była poselska kontrola w zakładzie hydrotechnicznym, potem wątpliwości czy na pewno miedziowa spółka nie przyczynia się do zatrucia Odry, a potem apel związkowców "Borys, wara od KGHM". Więcej o tym: TUTAJ.
- Po pierwsze, podobnie jak państwa mnie również dziwi, że PiS rządzące od siedmiu lat, mimo obietnic wyborczych nie zlikwidowało podatku od Polskiej Miedzi. Po drugie, podobnie jak Panów, mnie również bardzo zaniepokoiła katastrofa ekologiczna na Odrze - od tych słów zaczyna swoje pismo do związkowców.
- Mieszkając w Zagłębiu Miedziowym lub pracując w KGHM zdajemy sobie sprawę, że zasolenie wód dołowych systematycznie rośnie co skutkuje zwiększeniem sumy chlorków i siarczanów na zrzucie do Odry w Głogowie (...). Co ważne, w obliczu zatrucia Odry, nie byłoby wielkiego problemu dla ciągłości procesu technologicznego w KGHM, gdyby na czas polecenia instytucji odpowiedzialnych za stan Odry tzn. Polski Wód, zakład hydrotechniczny w tym czasie wstrzymał zrzut słonej wody do Odry - czytamy. Poseł mówi też o "słabości organów państwa", które się do tego przyczyniły. Prosząc związkowców o wspólne działania w sprawie czystości Odry.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz