O wyburzeniu wysokiego na 220 m komina w Widziszowie mówiło się w całej Polsce. To była spektakularna akcja. Więcej o tym: TUTAJ.
Byliśmy dziś (12.10.) na terenie, gdzie stał komin. - Nadal zajmujemy się jego sprzątaniem - opowiada nam Arkadiusz Szymanik. - Mamy taką umowę, że działkę musimy pozostawić czystą. Komin rozkruszyć na mniejsze fragmenty. Beton i zbrojenie sprzedamy - dodaje, że na tym nie koniec prac. Czeka nas jeszcze kilka eksplozji w tym miejscu. - Musimy wysadzić ogromny fundament. Będziemy to robić stopniowo w taki sposób, że nawiercimy pod ładunki wybuchowe dwa rzędy, strzelimy. Następnie maszyną trzeba będzie wygrzebać urobek. Gdy te prace się zakończą, to wtedy nastąpi kolejny strzał. Sam komin ważył 7 tys. ton a fundament 12 tys. ton gruzu. Jeżeli chodzi o stal to w samym kominie było jej 249 ton a dodatkowo 150 ton w fundamencie - zaznacza.
Prace mają zakończyć się wiosną przyszłego roku. Wtedy 15 ha działka zostanie przekazana inwestorowi. Ma tam powstać osiedle. Historia komina? Kliknij: TUTAJ.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz