Parkowanie na terenach zielonych na Bulwarze Nadodrzańskim w Głogowie to problem znany nie od dziś. Policjanci często są tam wzywani przez mieszkańców, którym nie podoba się niszczenie zieleni. Funkcjonariusze się tam pojawiają i upominają lub krają mandatami. Zakaz parkowania to zakaz i koniec. Tutaj nie ma zbyt wielu szans na wytłumaczenie się.

Dziś (2.01.) około godziny 10.30 na bulwarze znowu pojawili się mundurowi. Wezwał ich głogowianin, który nazwał takie zachowanie zmotoryzowanych "niszczeniem miasta". Kiedy się tam zjawiliśmy, trwało właśnie ustalanie właścicieli aut. Tam, gdzie stały, zamiast trawy, jest już plama błota. Widać kierowcy parkują tutaj często, ale nadal jest to niezgodne z przepisami.

W przypadku aut widocznych na zdjęciach właściciele szybko przeprakowali pojazdy i skończyło się na pouczeniach. Duża ulga, bo takie wykroczenie może uszczuplić portfel kierowcy nawet o kilkaset złotych.

- W Głogowie jak w każdym mieście, brakuje miejsc parkingowych, ale na Bulwarze Nadodrzańskim jest sporo miejsc do parkowania. Sama tu parkuję i nigdy nie zdarzyło mi się by nie było miejsca - stwierdza rzeczniczka prezydenta miasta Marta Dytwińska-Gawrońska - Fakt, że ludzie parkują w miejscu niedozwolonym tylko po to, by mieć te 50 czy 70 metrów bliżej do drzwi źle o nich świadczy. To po prostu przejaw lenistwa i krótkowzroczności kosztem miasta i reszty mieszkańców.

RED