Zamknij

Ponad 500 drzew na Ostrowie Tumskim do wycięcia

08:54, 18.03.2023 GH, fot. ilustracyjne Aktualizacja: 09:06, 18.03.2023
Skomentuj

Wieść o wycinaniu pół tysiąca drzew szybko się rozniosła i wielu głogowian oburzyła. – Czy była  konieczność wycięcia aż takiej ilości, czy nie było możliwości, by wkomponować to, co ma tam powstać, by trochę tych drzew mogło tam zostać? – pytał w ich imieniu zaniepokojonych radny Antoni Krechowiec. 

Prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz uspokaja, że to nie jest wycinka, tylko początek porządków na Ostrowie Tumskim. – Mowa jest o śmietnisku, gruzowisku, gdzie przez lata ze Starego Miasta robiąc prace budowlane, wywożono na Ostrów Tumski  gruz z zasypisk piwnic – przypomniał, że to stare dzieje. Przez ponad 20 lat zwiezione tam hałdy porosły samosiejki różnych drzew. Ludzie dorzucają tam śmieci, bo między drzewami nie widać.

W planach miejscowych to jest teren do zagospodarowania pod budownictwo mieszkaniowe i różne formy rekreacji. – Faktem jest że tych samosiejek trochę wyrosło, niektóre to już są pokaźne drzewa. Ale one nie powinny się tam znaleźć. Rosną zupełnie przypadkowo – tłumaczy, że to nie jest nawet teren utwardzony, by można było je wkomponować, bo są duże różnice terenu na niewielkiej przestrzeni.

– Tam jest po prostu niebezpiecznie, jakby ktoś chodził to się nadzieje na pręt, noga mu wpadnie, nie daj Boże przysypie –  prezydent podkreśla, że to zdegradowany teren, którego nie da się inaczej zagospodarować jak tylko uporządkować. – Ostrów Tumski w przyszłości ma być enklawą zieleni, tam będzie dużo nasadzeń. Myślę, że te 500 drzew będzie zrekompensowane – zapowiada Rafael Rokaszewicz.

 
 
 
 
 
 
(GH, fot. ilustracyjne)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

krzysztofkrzysztof

0 0

Nareszcie! Pamiętam z dawnych czasów , jak kolejni zarządzający miastem odpychali od siebie decyzję o zagospodarowaniu tego świetnego miejsca . Dopiero Rokaszewicz kiedyś o tym wspominał , a teraz wdraża w czyn - jeżeli spełni chociaż połowę planów , to miasto zyska wiele hektarów na budownictwo i rekraację . Jeszcze tylko trzeba uporządkować zadrzewienia i zebrać z 1 metr naniosu na przestrzeniach międzywałowych , aby woda powodziowa migła się między wałami zmieścić i swobodnie przepływać bez spiętrzeń - ale nie wiadomo kto miałby się tym zająć . 12:29, 19.03.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%