To działo się w wieżowców przy ul. Daszyńskiego. Chwilę po godz. 11. Najpierw dzwonili kilka razy domofonem, potem weszli na klatkę. Rozglądali się, nasłuchiwali po drzwiami czy ktoś jest w mieszkaniach po czym szarpali za klamki. - Akurat w tym czasie żona była w domu - przestraszona, ale przez "judasza" zrobiła zdjęcie i wezwała policję - relacjonuje pan Mirosław.
Ale chyba usłyszeli, że ktoś stoi pod drzwiami. Naradzili się i zbiegli. Nie udało się ich schwytać na gorącym uczynku. - Szukali ich jeszcze wokół bloku, ale to na nic - dodaje. Żona pana Mirosława złożyła zeznania na komisariacie. I ma nadzieję, że po zdjęciach uda się ich odnaleźć.
MK
fot. nadesłane
Licencji nie ma, sezonu też nie będzie
Gdzie jest ten pseudo prezydent i lalkarz do ku.......y nędzy ? pytam gdzie??????????
nieroby z ......e
11:11, 2025-09-17
Jedna z najgorszych dróg w powiecie do remontu
Cenzura odnośnie niemieckich wiatraków 🤣 gmina w upadku i uciszaniu mieszkańców
Mieszkaniec
10:42, 2025-09-17
Licencji nie ma, sezonu też nie będzie
W tym mieście zwija się sport lewica rządzi
Uśmiechnijcie się br
09:23, 2025-09-17
Druga szansa na zdrowie dzieci w Głogowie
Może tym razem uda się dodzwonić, może już wszystkie dzieci znajomych pań zostały przebadane
szok
08:12, 2025-09-17
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz