Zamknij

Tutaj każdy zostanie nakarmiony. Jadłodajnia św. Brata Alberta pomaga potrzebującym

11:23, 06.03.2020 Mateusz Komperda Aktualizacja: 11:26, 06.03.2020
Skomentuj

- Potrzebujących nie brakuje - usłyszeliśmy pod kościołem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na osiedlu Kopernik w Głogowie, gdzie znajduje jadłodajnia św. Brata Alberta. Dziś (6.03.) - jak w każdy poniedziałek, środę i piątek - trwa tam przygotowanie ciepłych posiłków, a później wydawanie produktów dla uboższych mieszkańców naszego miasta. To w ramach współpracy ratusza, Caritasu i firmy ARRA Group "Spiżarnia Caritas w Głogowie".

Eugenia Walczak (71 l.) jest kucharką. Opowiada, że obiady wydawane są zawsze około godz. 13. Ale chętni ustawiają się po nie w kolejkach już od wczesnych godzin porannych. - Przychodzi w granicach 60 osób - czasem więcej - nie ukrywa. Dodaje, że dla wielu z nich to jedyne ciepłe posiłki. - Przygotowujemy zupy ze wkładką - wymienia.

Co ważne tam nikt nikogo nie kontroluje. Pani Eugenia przyznaje, że są tutaj osoby, które przekraczają parę złotych progu dochodowego w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej i tam do pomocy się już nie kwalifikują. Co nie oznacza, że jej nie potrzebują.

Wiele z tych osób woli pozostać anonimowych. W jednym z pomieszczeń w kościele mogą korzystać też z łaźni. Jest tam ciepła woda, środki higieniczne, więc można wziąć prysznic. Jeden z bezdomnych jest fryzjerem. Strzyże głowę za głową. - Może jakiś modnych fryzur nie zrobię, ale maszynka idzie w ruch. Nikt nie marudzi - rzuca.

Jan Biernik (42 l.) też kiedyś korzystał z pomocy Caritasu. Teraz stara się wspierać pozostałych. - Miałem problemy i z nich wyszedłem. Obecnie mam wsparcie w rodzinie. Nie zapomniałem o potrzebujących. Pomagam im - daje odzież i pożywienie. Przychodzę, aby z nimi też porozmawiać. Dawni moi przyjaciele stoczyli się... do dna. Zbłądzili w swoim życiu - wyjaśnia.

Co ważne żywność zamiast się marnować w sklepie trafia właśnie tutaj - do jadłodajni. - Z siedmiu Biedronek i sklepu ALDI w naszym mieście. To często żywność, która traci termin ważności, ale wciąż nadaje się do spożycia - wyjaśnia Krzysztof Fryczyński z miejskiego urzędu. Z takiej samej formy pomocy, ale we wtorki i czwartki, korzysta jeszcze przytulisko w Żukowicach.
RED

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%