W środę (11.03.) zapadał decyzja, że wszystkie szkoły, przedszkola i żłobki w Polsce zostaną zamknięte. Oficjalnie od poniedziałku (16.03.) na dwa tygodnie. Ale do końca tygodnia mogą uczęszczać do nich jeszcze dzieci i młodzież, których rodzice nie znaleźli opieki. Beata Stachak, naczelnik wydziału edukacji i spraw społecznych w miejskim ratuszu, podkreśla, że przepisy dotyczą również szkół prywatnych. Bez wyjątku.
- Premier powiedział wyraźnie - również dotyczy to placówek niepublicznych. Chodzi tutaj o pewną profilaktykę. O to, aby dzieci odizolować - wyjaśnia.
Nie da się jednak ukryć, że 14 dni, to tylko okres przejściowy. A szkoły mogą być zamknięte znacznie dłużej. - Bierzemy pod uwagę taką ewentualność. Na razie organizujemy pracę do 25 marca. Uczniowie wcale nie mają czasu wolnego od nauki. To nie ferie i czas odpoczynku. Nauczyciele będą nauczać przez internet, e-podręczniki i dziennik elektronicznych. Po to, aby dzieci nie miały zaległości w realizacji podstawy programowej -
O swoje egzaminy martwią się absolwenci - co z egzaminami i maturami? - Zgodnie z komunikatem nie jest przewidywana żadna zmiana w kalendarzu roku szkolnego. Ale sytuacja jest dynamiczna. Przybywa osób zarażonych, więc nie wiemy, co będzie - dodaje Stachak.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz