Sąd odrzucił zażalenie rodziny radnego Pawła Chruszcza o umorzeniu śledztwa

Posiedzenie w tej sprawie odbyło się w czwartek (23.07.) przed Sądem Rejonowym w Głogowie. Na salę sądową zostali wpuszczeni żona radnego Pawła Chruszcza, jego brat oraz ich prawnik, a także prokurator z Prokuratury Okręgowej w Legnicy, który prowadził śledztwo i wydał decyzję o jego umorzeniu, gdyż nie stwierdził przestępstwa. Posiedzenie trwało wyjątkowo długo. Zazwyczaj takie zażalenia są rozpatrywane w kilkanaście minut. Tym razem było inaczej - decyzję sąd wydał po ok. trzech godzinach.

Rodzina Pawła Chruszcza wyszła rozczarowana. Jego brat Sylwester Chruszcz, były poseł na Sejm oraz były radny PE, zapowiedział, że wyda w tej sprawie oświadczenie. Sąd po rozpoznaniu zażalenia rodziny radnego utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie o umorzeniu śledztwa. - Jestem zadowolony, że dokonał wnikliwej analizy zgromadzonego materiału dowodowego i w pełni podzielił poglądy prokuratury wyrażone w postanowieniu - powiedział prokurator Sebastian Kluczyński. Postanowienie jest prawomocne i nie przysługuje odwołanie od niego.

Śledztwo w sprawie śmierci Pawła Chruszcza, znanego głogowskiego radnego miejskiego, przez półtora roku prowadziła Prokuratura Okręgowa w Legnicy pod nadzorem prokuratury krajowej. - Uzyskaliśmy wszechstronny materiał dowodowy, dysponowaliśmy opiniami biegłych z różnych specjalności. To czy postępowanie było rzetelne czy też nie, odzwierciedleniem tego jest dzisiejsza decyzja sądu - odpowiedział prokurator na pytania o artykuł, który w ostatnim czasie ukazał się w ogólnopolskich mediach, zarzucający prokuraturze nierzetelność i wiele błędów w tej sprawie.

Ciało Pawła Chruszcza zostało znalezione 31 maja 2018 r. w pobliżu Droglowic, kilkanaście kilometrów od Głogowa. Było powieszone na lince zawieszonej na słupie energetycznym. - W toku przeprowadzonego postępowania zgromadziliśmy materiał, który pozwolił nam uznać, że do zgonu nie przyczyniły się działania osób trzecich, że była to śmierć samobójcza - podsumował prokurator Kluczyński.
RED