Ewa Korejwo (40 l.) urodziła wcześniaka kilka dni temu. Dziecko z bardzo niską wagą, zaledwie 1640 g, trafiło natychmiast do inkubatora. - Opieka jest bardzo dobra i wszystko byłoby bez zarzutu, gdyby nie to, że są i takie panie pielęgniarki, które zakazują wejścia do pomieszczenia, gdzie są inkubatory - mieszkanka Nielubi nie może zrozumieć - dlaczego tak jest i przywołuje słowa lekarzy, którzy wręcz zachęcają, aby mieć z dzieckiem jak najczęstszy kontakt, tak aby noworodek czuł, że mama jest blisko.
- Rozumiem, że nie mogę wziąć go na ręce, przytulić, bo jest za mały, ale żeby nawet nie można było chwilę postać przy inkubatorze? - dziwi się i prosi o interwencję. Ewa Todorov, rzeczniczka Głogowskiego Szpitala Powiatowego jeszcze dziś (4.10.) skontaktowała się z oddziałem neonatologicznym. - Przepraszamy, że tak się zdarzyło i oczywiście do podobnej sytuacji już nie dojdzie - zapewnia Ewa Todorov i wyjaśnia, że dziecko pacjentki nie jest jednym w inkubatorze i odwiedziny trzeba tak zorganizować, aby nie kolidowały z odwiedzinami drugiej mamy, a także czynnościami pielęgnacyjnymi przy noworodkach i wizyt lekarskich.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz