Kto zalał cementem korzenie drzew w centrum miasta?

- Kto zalał cementem korzenie drzew? - pytają mieszkańcy bloku przy ul. Połanieckiej. Nie mogą uwierzyć w to, co zobaczyli. - Zabetonowali lipy. Przecież logiczne, że teraz uschną. Na początku trudno było to dostrzec, bo był też śnieg, ale wystarczyło się przyjrzeć, aby zauważyć, że coś jest nie tak - opowiadają. Zwracają uwagę, że drzewa w centrum miasta i tak nie mają łatwo. - Wszędzie beton i brukowa kostka - dodają.

Karolina Telwikas, miłośniczka przyrody, podziela ich zdanie. - Drzewa potrzebują dostępu do wody i tlenu. Jeżeli przez dłuższy czas im to ograniczymy, będą obumierały - alarmuje, by cement po prostu skuć.

W miejskim ratuszu sprawdzili, że na pewno nie było to dziełem nikogo z podległych im służb. To nie działanie miast. Sprawca tego aktu dewastacji nie został zatrzymany. - Zajmiemy się sprawą. Pracownicy odpowiedniego wydziału byli na miejscu, sprawdzili. Brak słów na takie działanie - usłyszeliśmy od Marty Dytwińskiej-Gawrońskiej, rzecznik prasowej prezydenta Głogowa.

A Telwikas przyznaje, że coraz częściej przyroda po prostu przeszkadza człowiekowi. - Jakiś czas temu głośno było w Polsce o tym, że ktoś podciął drzewa przy drodze. Niestety to się dzieje. Są też ludzie, którzy chcieliby mieszkać w betonowej dżungli. Zdarza się, że takie działania są również aktem ludzkiej bezmyślności. Ludzie nie są świadomi wynikających z tego konsekwencji - komentuje.
RED