Konserwator maluje wielki mural na ścianie szkoły! Pan Wiesław jest dumny ze swojego dzieła

Za kilka dni wielki mural na ścianie budynku Szkoły Podstawowej nr 6 będzie gotowy. Ten piękny malunek zaprojektował i wykonał konserwator Wiesław Buczkowski (55 l.). Głogowski artysta, choć bardzo skromny. A ma się czym chwalić, bo mural wzbudza podziw nie tylko wśród nauczycieli oraz uczniów, ale także przechodniów, bo widać go z daleka - z ulicy Tadeusza Kościuszki. Ludzie się zatrzymują i chwalą. - Robię to co lubię - mówi pan Wiesław.

Ma głowę pełną pomysłów. Bo mural - o którym mowa - to kolejny jego projekt w tej szkole. Od małego lubił malować. - To taka moja pasja i hobby - nie ukrywa. Jednak, jak to często bywa, swoje dzieła długo chował do szuflady. Ale kiedyś się przełamał. Stworzył jeden ciekawy projekt, potem kolejny. Teraz szkoła jest wręcz ozdobiona jego obrazkami. Dla przykładu w sali do nauki języka polskiego namalował wszystkich polskich noblistów. A w tej, gdzie dzieci uczą się języka angielskiego, na ścianie widnieje ogromny portret Elżbiety II, czyli królowej Wielkiej Brytanii. I właśnie z tym wiąże się bardzo ciekawa historia. - Postanowiliśmy napisać list do królowej z załączonym zdjęciem tego muralu. Napisałem pismo odręcznie, pismem gotyckim. Podpisało się wiele dzieci - przypomina sobie. - Poszedłem na pocztę. Na kopercie namalowałem ich królewski herb robiony dawną grafiką. W okienku pocztowym mówię: wysyłamy do królowej! Jakie tam było zamieszanie. Jak dokładnie naklejali znaczek. Myślałem, że ludzie czekający za mną w kolejce, mnie ukrzyżują. Ale jak się okazało byli bardzo wyrozumiali - opowiada pan Wiesław. I co? Po kilku miesiącach otrzymał zwrotną wiadomość od królowej. - Aż trudno było w to uwierzyć, że nam odpisała. Była zachwycona, gratulowała pomysłu. Stwierdziła, że mural jej się bardzo podoba - dodaje. Oczywiście list od królowej został wystawiony, by każdy mógł go zobaczyć. Do dziś przypomina o tych wyjątkowych wydarzeniach.

Teraz uzdolniony plastycznie głogowianin pracuje nad kolejnym dziełem. Długim i szerokim na kilka metrów. To mural na zewnętrznej ścianie tego budynku. Powstaje od niemal dwóch miesięcy. - Najpierw trzeba było wykonać szkic, później przystąpić do malowania - pan Wiesław ma pełne ręce roboty, bo pogoda o tej porze roku potrafi dokuczyć. - Raz świeci słońce, za chwilę pada deszcz. Jak już pada... no to farba spływa. Myślę, że za tydzień będzie gotowy - zakłada. Mural przedstawia uczące się dzieci. - Miał to być prosty rysunek i łatwy do zrozumienia. Taki trochę komiksowy. Jedno z dzieci siedzi na stosie książek i wspina się w ten sposób do nieba. Morał z tego taki, że nauka otwiera nam oczy na świat - mówi, że chciałby w swoim życiu zrobić coś jeszcze. Wykonać makietę naszego miasta. To marzenie pana Wiesława.
RED