Zamknij

Viki Gabor na Dniach Głogowa 2024! To już ostanie koncerty Dni Głogowa 2024!

15:00, 02.06.2024 .
Skomentuj

Viki Gabor zaśpiewa na Dniach Głogowa 2024! Przeczytajcie nasz wywiad z młodą artystką.   

:
Od początku kariery byłam hejtowana. 

Nie przejmowałam się tym i robiłam swoje.

Ta młoda wokalistka szybko podbiła polski rynek muzyczny. Cały czas się rozkręca, nie zwalniając tempa. Niedawno wypuściła nowy singiel, a w kolejce czeka następny. Jeszcze przed wakacjami planuje wydać trzecią płytę. Wielu fanów już nie może doczekać się krążka. Z Viki Gabor rozmawiamy o jej twórczości, planach urlopowych, show-biznesie oraz hejterach, których nie brakuje.

Dla wielu artystów okres letni to czas wzmożonej pracy, koncertów plenerowych. Jak jest w twoim przypadku? Kalendarz zapełniony? Znalazłaś jakąś lukę w nim na wakacyjny wyjazd?
Tak to prawda. Lato jest bardzo pracowitym okresem. Mamy sporo koncertów plenerowych i dlatego w tym czasie nie planuję urlopu. Odpoczynek zostawiam na jesień lub zimę. Wtedy mam więcej wolnego czasu. Oprócz letnich koncertów, podczas których dostaję wiele energii od publiczności, to w tym roku w lipcu i sierpniu odbędą się moje pierwsze campy. Przygotowałam wiele niespodzianek i atrakcji dla uczestników. Szczegóły są na mojej oficjalnej stronie internetowej.
 
Wolisz wylegiwać się na plaży czy aktywnie spędzać czas, na przykład chodząc po górach, zwiedzać?
Dla mnie odpoczynek to chwile, które mogę spędzić z rodziną i znajomymi, pobawić się z moimi psami. Nie stawiam raczej na aktywny urlop.

Jako osoba śledząca polską scenę muzyczną muszę przyznać, że trochę dozujesz słuchaczom twórczość. Kiedy możemy spodziewać się nowości, a może masz w planach jakiś cover?
Tak, z tym dozowaniem to jest różnie. Przy poprzedniej płycie wydawałam single regularnie co trzy – cztery miesiące, a dopiero potem pojawiała się płyta. Tym razem postanowiłam posiedzieć w studio, popisać nową muzę, zgromadzić materiał i dopiero teraz ruszam z nowościami. 19 kwietnia odbyła się premiera mojego nowego singla „Daj mi znak”, a już niedługo zaproponuję kolejny utwór. Jeszcze przed wakacjami chciałabym wydać swoją trzecią płytę. Uwielbiam dzielić się nową muzą. Teraz intensywnie myślę, jaki tytuł powinien mieć mój trzeci krążek.

Artyści mają różne metody tworzenia kompozycji. Jedni zamykają się na kilka dni w studio, innym pomysły przychodzą podczas gotowania czy sprzątania. Jak to wygląda w twoim przypadku?
U mnie jest różnie. Czasem jadąc w samochodzie, przychodzi mi melodia do głowy. Czasem siedząc w domu, zaczynam coś sobie pisać. Na mojej drugiej płycie jest piosenka 3:30, którą napisałam o 3:30 w nocy. Nie mogłam spać. Przyszła mi melodia do głowy i tak powstał ten utwór.

Jesteś młodą, uzdolnioną wokalistką i jestem pełen podziwu, czytając teksty twoich piosenek. Utwory są rytmiczne, wpadają w ucho, ale przede wszystkim poruszają ważne tematy.
Tak, to jest dla mnie ważna kwestia, żeby śpiewać o problemach mojego pokolenia. O tym, z czym mierzą się moi fani i z czym mogą się też utożsamiać. Zawsze staram się, żeby moje utworu były prawdziwe.

Prawie cztery lata temu powiedziałaś: „(...) hejterzy skupiają się na jakiejś konkretnej osobie i choć jej nienawidzą, to ją obserwują, klikają, wyświetlają i jeszcze pokazują innym, jaka to ona jest najgorsza”. Uodporniłaś się na hejt, nieprzychylne komentarze? Jak to w przypadku wielu artystów, także u ciebie ich nie brakuje.
No cóż, hejt był i jest obecny cały czas w otaczającym nas świecie. Od samego początku mojej kariery byłam hejtowana, krytykowana praktycznie za wszystko:
za ubiór, za makijaż, za paznokcie, za moje pochodzenia, za to, że nie umiem śpiewać, nie dostatecznie dobrze mówię po polsku… Mogłabym jeszcze tu sporo wymieniać. Prawda jest taka, że gdybym czytała to wszystko, co o mnie piszą i przejmowała się tym, to pewnie byłoby mi przykro. Od samego początku nie przejmowałam się hejtem i hejterami. Ludzi nie da się zmienić. Jeśli chcą pisać bzdury na mój temat i tracić na to swój czas, śmiało. Mam to gdzieś i robię swoje, tworzę muzę, koncertuję. Nie mam czasu na takie głupoty.
 
Po sukcesie w programie, potem na Eurowizji – tak szczerze, bałaś się trochę tego show-biznesu?
Nie, nie bałam się show-biznesu. Nie jest złą branżą. Jest po prostu inny.
Inaczej się tu pracuje niż w innych zawodach. Są okresy, kiedy pracuję naprawdę dużo, ale potem przychodzi czas odpoczynku. Od zawsze powtarzam: taką drogę wybrałam i nie wyobrażam sobie, że mogłabym tego nie robić.
 
Czego ci życzyć? Pozwolę sobie zażartować, świętego spokoju, jak to śpiewała Nosowska w piosence z Męskiego Grania?
Myślę, że na święty spokój jeszcze przyjdzie czas, a na poważnie, to możesz mi życzyć udanego sezonu koncertowego i spotkań z moimi fanami.

Dziękuję za rozmowę.
Arkadiusz Orman

*Viki Gabor wystąpi na Dniach Głogowa 2024 w niedziele o godz. 18.00


 

 

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%