Głogowianka potrącona na różowym moście. Rowerzysta nie przeprosił, ale nakrzyczał

Przejście różowym mostem może być niebezpieczne dla pieszych. Zwłaszcza gdy na chodniku się spotka rowerzystę...

Taka niebezpieczna i niestety przykra sytuacja spotkała głogowską artystkę malarkę Krystynę Bogacz, która spaceruje pieszo po Głogowie z kijkami nordic walking. Jest słabo widząca.

Szła chodnikiem na moście w niedzielę 29 czerwca po godz. 16.

Potrącił mnie rowerzysta

– opowiada, wskazując na uderzone ramię.

Nie przeprosił. Jeszcze nakrzyczał, że nie ustąpiła mu miejsca.

Uderzył mnie w ramię kierownicą. Do dziś mnie boli

– narzeka głogowianka. Przyszła do naszej redakcji, aby to opowiedzieć, poskarżyć się.

Zróbcie coś

– prosi.

Bo w sumie nie wiadomo co w takiej sytuacji zrobić. Jak reagować? Komu zgłosić?

Zgłosiliśmy tę sytuację do właściciela drogi oraz mostu: Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Zapytaliśmy, dlaczego przy wejściu na chodniki dla pieszych na moście, po obu stronach, nie ma informacji, że tu jest zakaz jazdy rowerem. Bo niby każdy rowerzysta to powinien wiedzieć, powinien znać przepisy. Ale nie każdy wie, a może niektórzy wiedzą, lecz nie stosują tej wiedzy.

Prawda jest taka, że mało który rowerzysta przed mostem zsiada z roweru i przeprowadza go chodnikiem.

Wielu wjeżdża na niego rowerem. Niektórzy rowerzyści faktycznie są tak bezczelni, że dzwonią dzwonkami, aby im zejść z drogi.

Ten pan, który mnie potrącił, też miał do mnie pretensje, że się nie usunęłam na bok. Ale gdzie miałam się usunąć, jak nie ma miejsca. Chyba musiałbym skoczyć z mostu, żeby mu zrobić miejsce

– zastanawia się Krystyna Bogacz.

Przepisy jasno określają zasady, polskie prawo rowerowe jest jednoznaczne: zasadą jest jazda rowerem po jezdni lub drodze dla rowerów, a nie po chodniku

– tłumaczy sierż. Agnieszka Kotwas, zastępca oficera prasowego KPP w Głogowie.

Przypomnieć więc niektórym rowerzystom należy, że chodnik (a na moście są dwa wąskie chodniki) to przestrzeń przeznaczona dla pieszych, więc w większości przypadków rowerzysta nie ma prawa się po nim poruszać.

Aby jechać różowym mostem zgodnie z prawem, to musimy jechać jezdnią. Poruszanie się na rowerze chodnikiem jest karane mandatem

– przypomina policjantka.

Od tej reguły są wyjątki: 

rowerzysta może się poruszać chodnikiem, gdy nie ma drogi dla rowerów, a chodnik ma co najmniej 2 metry szerokości, a na jezdni dozwolony jest ruch szybszy niż 50 km na godz.  To wszystko musi być spełnione naraz. Jak wszyscy wiemy, chodnik na moście nie ma 2 metrów szerokości, a jezdnią nie można się poruszać więcej niż 50 na godz.

gdy przed chodnikiem umieszczono tabliczkę „droga dla pieszych” oraz „nie dotyczy rowerzystów”,

albo gdy są złe warunki atmosferyczne: ulewa, mgła, mocne opady śniegu lub deszczu, porywisty wiatr.

Krystyna Bogacz to 77 – latka, niedowidząca. Bardzo dużo spaceruje po mieście, zdarza jej się przekraczać pieszo most. Uważa, że dla takich osób jak ona spacer po mieście jest coraz mniej bezpieczny w związku właśnie z rowerzystami jeżdżącymi po chodnikach oraz z pędzącymi hulajnogami.

Moją sąsiadkę hulajnoga potrąciła kilka miesięcy temu. Przez trzy miesiące musiała chodzić na rehabilitację

– mówi. Uważa, że to straszne co się dzieje. 

(DN)