Na obchody 80-lecia Szkoły Podstawowej w Jaczowie przyjechał ktoś wyjątkowy – Stanisław Gwazdacz, 78-letni absolwent tej placówki. Spotkaliśmy go pod szkołą, gdy szukał dawnych znajomych, kolegów i koleżanek z klasy.
Choć od zakończenia jego nauki w podstawówce minęło już ponad sześć dekad, pan Stanisław pamięta każdy kąt dawnej szkoły i wiele historii, które dziś brzmią jak opowieść z innego świata.
Zacząłem chodzić do szkoły w Jaczowie w 1954 roku. Chodziłem do tej drugiej, nowszej, koło kościoła – w poniemieckim budynku
– wspomina, że pierwsza szkoła była otwarta zaraz po wojnie w starej owczarni, po Niemcach.
Ja już uczyłem się w tej nowej. Skończyłem siódmą klasę w 1961 roku i poszedłem w świat
- opowiada. Pan Stanisław jest rodowitym mieszkańcem Jaczowa. Urodził się w 1947 roku i mieszkał w tej miejscowości przez wiele lat. Jego ojciec był dobrze znanym w okolicy organistą w kościele.
Najlepszym w powiecie. To był organista z powołania. Jak tato grał i śpiewał, to kościół huczał
– wspomina z dumą. Choć przyznaje, że był raczej przeciętnym uczniem, szkolne lata wspomina z uśmiechem. Przyznaje, że w tamtych latach prawie każdy musiał dostać linijką po łapach.
Obowiązkowo
- podkreśla.
Najbardziej lubiłem historię i geografię. Historię mojej miejscowości znam do dziś bardzo dokładnie. Była taka nauczycielka, która mnie wciągnęła w te tematy. Do dziś jestem pasjonatem historii tych okolic
- zapewnia, że potrafiłby o swoim regionie opowiadać godzinami. Pamięta tu każdy dom, każdą cegłę.
Gdybym miał takie warunki jak dzisiejsza młodzież, to może byłbym kimś – kolarzem, kowbojem, wyczynowcem, karateką. Bo miałem do tego dryg
– uważa. Ale wtedy były inne czasy. Po szkole podstawowej ukończył budowlankę, a potem poszedł w kierunku motoryzacji.
Pracowałem jako kierowca. Jeździłem autobusami i ciężarówkami. Moja ostatnia praca była w wojsku - też byłem kierowcą, znam wszystkie poligony wokół
- zapewnia.
Dziś mieszka w okolicach Małomic (koło Żagania), gdzie spędził już ponad 40 lat, ale – jak mówi – sercem wciąż jest w Jaczowie.
Mnie tu wciąż ciągnie. Tu są moje korzenie. Przyjeżdżam co miesiąc do Jaczowa. Mam tu kolegów, wszystkich z dawnych lat. Chcę sprawdzić co u nich. Mieszkają w starej części Jaczowa – to były najlepsze gospodarstwa jeszcze za Niemca
– wspomina. Podczas jubileuszu pan Stanisław z sentymentem oglądał nowy budynek szkoły. – Tu, gdzie teraz stoimy, kiedyś było gruzowisko. A tam dalej – boisko. Oprócz tych nowych drzew wszystko jest tak, jak za dawnych lat – wspomina.
Nie zabrakło też wspomnień o dziecięcych marzeniach i rozrywkach z tamtych lat.
Wychowałem się na filmach amerykańskich, na westernach. Pamiętam, jak leciała Bonanza, a ja musiałem krowy paść. Tośmy z kolegami chowali się w krzakach pod oknem sąsiada, który miał telewizor, i oglądaliśmy przez szybę. Jeszcze Znak Zorro, Złamana strzała… Do dziś je uwielbiam, mają w sobie ducha, który mnie wciąż łapie za serce
– wzdycha. Spotkanie w Jaczowie z okazji 80 - lecia szkoły było dla niego wyjątkowe – okazja, by wrócić do miejsc młodości i spotkać dawnych znajomych.
Mam już koło osiemdziesiątki, ale sercem wciąż jestem stąd
– mówi z uśmiechem.
Dama z miotełką działa w Głogowie
Brawo Monika. Zawsze bylam z Ciebie dumna💁♀️
Ciocia Gosia
05:45, 2025-10-18
To DJ w szatni Chrobrego!
Oby Laskowski wskoczył na swoje tory bo moze byc duzym wzmocnieniem tego zespolu
Adam
00:10, 2025-10-18
Wizja lokalna w Serbach
A gdzie nasz pan Jurkowski?
Wojewoda
00:09, 2025-10-18
Druga połowa należała do Chrobrego
Smutno na tych meczach jakby rezerwy grały
Kamil
00:05, 2025-10-18
0 0
Jestem o 20 lat młodszy od Bohatera reportażu, a wychowałem się na tych samych filmach. Wtedy tak wolno kręcili, czy co? :)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz