Zdecydowanie najgorzej sytuacja wyglądała na ulicach Transportowej i Generała Okulickiego Niedźwiadka, gdzie wody po ulewie było na tyle dużo, że na pomoc mieszkańcom przyjechali strażacy. Mieli ze sobą pompy. Miejscami woda sięgała po kostki. Zalewała podwórka. A i samochodem ciężko było odjechać z parkingu. - Większość z aut nie chciała odpalić - mówią głogowianie.
Podobnie było na ul. Kazimierza Wielkiego koło pływalni Chrobrego Głogów. Wybiły studzienki. O tym pisaliśmy: TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz