Zamknij

Poseł Zubowski: Mamy do czynienia z atakami na środowisko katolików i wiarę katolicką

08:36, 04.11.2021 Grażyna Hanuszewicz Aktualizacja: 08:36, 04.11.2021
Skomentuj

Podczas ostatniego posiedzenia Sejmu przeforsowano obywatelski projekt "Stop LGBT". - Projekt poparła sejmowa większość, nie znaczy to jednak, że się z nim w pełni zgadza. Kilkukrotnie już pisałem już o przyjętej jeszcze przez posłów PiS zasadzie, by starać się projektów obywatelskich nie odrzucać w pierwszym czytaniu - ze względu choćby na szacunek dla tych ponad 100 tys. głosów potrzebnych do złożenia każdego z nich, a po drugie ze względu na możliwość debaty nad nim na posiedzeniu sejmowych komisji - wyjaśnia poseł Wojciech Zubowski, który postanowił znacznie szerzej poruszyć ten temat.

- Tak też było i tym razem - jednak gdyby nie ta zasada, projekt miałby bardzo małe szanse na przejście do dalszych prac. Dlaczego? Bo same proponowane zmiany w prawie są bardzo dyskusyjne. Wnioskodawcy oczekują wprowadzenia rozwiązań, których wyegzekwowanie byłoby w zasadzie niemożliwe lub są w mojej ocenie sprzeczne z Konstytucją. Do tego wprowadzają pojęcia nieostre, albo o bardzo szerokiej możliwości interpretacji, których każda ustawa powinna unikać - dodaje wymieniając przykłady - "posiadania przedmiotów o erotycznym charakterze", "przebrania erotyczne" "mogących zgorszyć dzieci". - Dodajmy - zakaz propagowania związków osób tej samej płci jest pojęciem tak szerokim, że można próbować tu podpiąć pod taki zarzut nawet chodzenie z sześciokolorową torbą. A co z wolnością słowa czy przekonań? By było jasne - z częścią argumentów podawanych w uzasadnieniu się zgadzam - zaznacza.

Poseł jednak zaznacza, że są też argumenty, które za nim przemawiają. - W mojej ocenie mamy do czynienia z nachalną promocją seksualizacji. Mamy do czynienia z atakami na środowisko katolików i wiarę katolicką. Mamy do czynienia często z szydzeniem z wiary, przerabianiem w sposób obrzydliwy ważnych dla chrześcijan symboli (judaizmu nikt z postępowych i tolerancyjnych nie śmie ruszyć) i nasilającymi się atakami, również fizycznymi. Nie sądzę jednak, by dobrą odpowiedzią na to była próba wprowadzenia rozwiązań, które w zasadzie są niemożliwe do wyegzekwowania (biorąc pod uwagę dotychczasowe orzeczenia sądów - łatwo przewidzieć wyroki) i do tego są niezgodne z prawem. Nie podoba mi się to, że w uzasadnieniu oparto się miedzy innymi na nauce Kościoła Katolickiego - bo wprowadzając tego typu rozwiązania powinniśmy opierać się na dobru dziecka czy społecznym, odwołaniu do etyki czy istniejącego stanu prawnego. Ale nie opierajmy tego na religii, bo to broń obosieczna. Tego błędu nie popełniono w przypadku projektów antyaborcyjnych - tam przysłuchując się dyskusji nawiązań do religii nie było, w tym przypadku jest inaczej. A stąd już krok do zarzutu o tworzenie prawa opartego na przesłankach religijnych, co znamy z krajów muzułmańskich. Jeszcze raz podkreślę - z częścią wniosków autorów projektu się zgadzam. Zdaję sobie sprawę z zachodzących w społeczeństwie przemian i tego, że część z nich jest inspirowana sztucznie. Nie podobają mi się jakiekolwiek formy demonstracji polegające na wyszydzaniu ważnych dla innych symboli czy wiary. Zgłaszano mi próby dotyczące wprowadzenia pogadanek na temat LGBT nawet w szkołach na terenie Głogowa. Nie podobają mi się bezprecedensowe ataki na samorządy starające się podkreślić rolę rodziny w życiu człowieka. Nie uważam jednak, że próba zmiany tego w sposób przedstawiony w projekcie miała sens - wyjaśnia.

Co dalej z obywatelskim projektem? Czas pokaże. - Z powodu wad samego projektu, braku możliwości jego wyegzekwowania i sprzeczności z obowiązującymi przepisami. Jeżeli chcemy coś zmienić - musimy zrobić to sami. Jeżeli coś nam nie odpowiada - może trzeba aktywniej pokazywać, że można inaczej, dać przykład, ale niekoniecznie przedstawiać projekt, który w efekcie przyniesie więcej złego niż dobrego. A taki w mojej ocenie byłby efekt próby wprowadzenia takich rozwiązań. Na koniec - co do samego projektu - w mojej ocenie raczej w obecnej formie nie ma większych szans na jego dalsze procedowanie. A obserwując dyskusję nad nim widzę, że kolejny raz Ci którzy najwięcej krzyczą o tolerancji i równości - w bezpardonowy sposób atakują tych, którzy maja inne zdanie, często nie wahając się użyć argumentów ad personam. Też nie tędy droga - zapewnia. Choć jeszcze nic nie jest przesądzone.
RED

(Grażyna Hanuszewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%