- Przybywa osób potrzebujących pomocy - mówi nam Sylwia Pańczyk, zastępca dyrektora w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Głogowie. Ludzie zgłaszają się o pomoc, bo w ostatnim czasie - epidemii koronawirusa - stracili pracę lub część dochodów. Urzędnicy analizują sytuację każdego z osobna. Wywiad środowiskowy odbywa się inaczej niż zwykle, bo przez telefon. - Choć, aby mieć pewność czy na pewno rodzina jest w gorszej sytuacji finansowej, potwierdzają to dokumentacją z różnych źródeł - zaznacza.
Na start można liczyć na zasiłek celowy na przykład żywnościowy lub na leki. Także wtedy, kiedy ma się kłopoty z opłaceniem czynszu i rachunków za mieszkanie. Te zasiłki celowe, jeżeli sytuacja nie poprawia się, mogą stać się czasowymi. - Ich wysokość? To również nie jest narzucone z góry, bo staramy się dostosowywać je do potrzeb - zwraca uwagę Pańczyk.
Dodaje, że osoby korzystające z pomocy MOPS-u powinny wykazać się też jakąś aktywnością. - Wskazane jest, aby starały się poprawić swoją sytuację. Chociażby rejestrując się w Powiatowym Urzędzie Pracy w Głogowie szukając zatrudnienia - wyjaśnia.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz