W przyszłorocznej kasie powiatu głogowskiego ma być co prawda o kilkanaście milionów więcej, ale za to będzie mniej pieniędzy do faktycznej dyspozycji samorządu.
Dziś na sesji rady powiatu głogowskiego radni uchwalili budżet. Zaplanowano 123 mln 977 tys. zł dochodów oraz 125 mln 654 tys. zł wydatków na 2020 rok. Za 1 mln 647 tys. zł powiat ma sprzedać budynek po domu dziecka przy ul. Lipowej, tak jest przynajmniej wpisane w budżecie. I właśnie tego wpisu dotyczył spór zarządu powiatu z radnymi z klubu PiS, którzy domagali się dokładnych wyjaśnień na jakich zasadach i zgodnie z jakimi przepisami powiat ma sprzedać ten budynek.
Dyskusja trwała ponad pół godziny, cytowano różne przepisy, a gdy doszło do głosowania budżet przeszedł 13 głosami radnych z koalicji rządzącej z KO i od Rafaela Rokaszewicza, natomiast 7 radnych z klubu PiS za nim nie głosowało.
- Radości nie ma, bo chyba nie ma samorządu w Polsce, który może się cieszyć budżetem na przyszły rok. Prawdą jest, że to co dzieje się w polskim parlamencie, to co planuje rząd, czyli zwiększenie wydatków dla samorządów bez finansowania tych zmian, które są proponowane, grozi zapaścią finansów publicznych samorządów gminnych i powiatowych - powiedział po wszystkim starosta głogowski Jarosław Dudkowiak.
- Dawno nie słyszałem tak politycznej wypowiedzi - powiedział radny Mirosław Strzęciwilk z klubu PiS, przypominając, że z budżetem powiatu podobnie było od lat i nikt nie krytykował, gdy dokładnie to samo robiły poprzednie rządy. DON
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz