Za nami kolejna sesja Rady Miejskiej w Głogowie, która odbyła się we wtorek (29.09.). Stacjonarna - nie zdalna, choć oczywiście zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami. Radni na sesję przychodzą w maseczkach, przed wejściem do ratusza mają sprawdzaną temperaturę. Jednak, jak się okazuje, nie brakuje też wad. Jedną z nich, na którą zwraca uwagę radny Mariusz Kędziora, jest "szybkość" sesji.
- Odbywają się na zasadzie czytania tylko tytułów uchwał, później nie ma nawet czasu na dyskusje - uważa radny Kędziora, choć uważa, że nie ma za czym tak pędzić. - Można się zgodzić z tym, żeby były krótsze niż zwykle, ale nie przesadzajmy. Radni nawet nie mają czasu na zabranie głosu w sprawie istotnych uchwał. To błąd. Po drugie pragnę zauważyć, że w komisjach udział biorą tylko poszczególni radni, więc warto pozostałych zainteresować wieloma tematami - argumentuje.
Nadal
dość wiele problemów ma sprawiać obsługa tabletów. - Raz temu
coś nie działa, raz drugiemu radnemu. Są problemy z głosowaniem i
liczeniem tych głosów. Lepiej wolniej a dokładniej - zaznacza
Kędziora, który zamierza w biurze rady złożyć oficjalny wniosek
w tej sprawie. A także apelować o to, aby udział w sesjach mogły
brać udział media. - W starostwie powiatowym przedstawiciele
redakcji są wpuszczani normalnie na obrady - sprawdził.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz