Zamknij

Są nowe ustalenia w sprawie śmierci Dominika Płócienniczaka, byłego piłkarza ręcznego

17:51, 29.09.2019 Mateusz Komperda Aktualizacja: 17:51, 29.09.2019
Skomentuj

Prokuratura oczekuje na opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego oraz na ostateczne wyniki sekcji zwłok. Wiadomo już jednak, że sytuacja wtedy na drodze - na końcowym odcinku ul. Piłsudskiego - była bardziej skomplikowana niż początkowo się wydawało. Wszystko wskazuje, że w zdarzeniu brała udział sarna oraz... dwa samochody, a Płócienniczak swoim samochodem prawdopodobnie uderzył w sarnę, która wcześniej wpadła na inny samochód i się od niego odbiła.

Pierwsza jechała kobieta, głogowianka, która usłyszała puknięcie w swój samochód, jakby otarcie, ale się nie zatrzymała. Kawałek dalej jednak stanęła, aby zobaczyć, co się stało. Gdy zauważyła wgniecenie w karoserii, zawróciła na miejsce, gdzie usłyszała odgłos, a tam już stał uszkodzony samochód Płócienniczaka. To prawdopodobnie ona wezwała pomoc. Jak przypuszcza prokuratura, jest prawdopodobieństwo, że sarna została potrącona przez auto kobiety, odbiła się od niego i wpadła do samochodu Płócienniczaka. W chwili reanimacji mężczyzny, leżała na tylnym siedzeniu jego auta. Oba samochody zostaną poddane oględzinom biegłego z zakresu ruchu drogowego.

Wstępnie można twierdzić, że to było tak wielkie nieszczęście, które trudno wręcz objąć wyobraźnią. Nie zawinił tu człowiek, lecz przypadek. Były piłkarz Chrobrego Dominik Płócienniczak (34 l.) zginął nad ranem o 5.30 (27 sierpnia), gdy jechał do pracy. Na odcinku ul. Piłsudskiego łączącym ul. Sikorskiego z ul. Wojska Polskiego, czyli praktycznie na otwartym terenie. Nie ma tu także dużego ruchu. Sarna uderzyła w auto Dominika Płócienniczaka, wpadła do niego wybijając szybę, a on nie wyhamował, zjechał z drogi, przejechał rów i zatrzymał się daleko w polu. Akcja reanimacyjna trwała w tym polu ponad godzinę. Niestety, miał tyle obrażeń głowy i szyi, że zmarł.
DN

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%