Zamknij

Socjale przy ulicy Krochmalnej prawie gotowe. Jedni na drugich spoglądają z zazdrością

13:13, 26.09.2019 Mateusz Komperda Aktualizacja: 13:17, 26.09.2019
Skomentuj

Piękne domki szeregowe powstają przy ul. Krochmalnej. W sumie osiem mieszkań z czego sześć kawalerek o niewielkim metrażu, po jednym mieszkaniu dwu- i trzypokojowym. Lokale prawie na ukończeniu. Na placu budowy Ukraińcy, Gruzini... Znalazł się jeden Polak - inżynier budowy. - Na początku października kończymy - przewiduje kierownik Patryk Krunger. Wymienia, że trzeba jeszcze zamontować rynny spustowe, domalować ściany i zamontować listwy podłogowe w mieszkaniach. Wokół budynku pracownicy układają kostkę brukową. Teren trzeba jeszcze posprzątać i zasiać trawę. - Sam bym w takim pomieszkiwał - mówi jeden z robotników ze Wschodu.

Jednak klucze do tych lokali socjalnych trafią do potrzebujących znajdujących się na liście. Choć może niektórzy z nich "pomocy" nie potrzebują. Na sąsiednim osiedlu, na parkingu, zaparkowane nowe auta. Zapukaliśmy do jednego z mieszkań. - Telewizor, taką plazmę też mamy, bo kto powiedział, że sobie radzić człowiek nie może? Państwo pomaga, coś się na lewo zarobi - usłyszeliśmy.

Sąsiedzi z boku trochę z zazdrością przyglądają się tej budowie. I narzekają pod nosem. - Zobaczymy... - rzuca pani Teresa (59 l.). - Będzie huczne otwarcie. Panie, ale po kilku dniach syf tam będzie jak u nas. Bo to takie towarzystwo tu mieszka. Ci bogaci, co na czarno do Niemiec i Holandii jeżdżą robić, to się jak burżuazja jakaś zachowują. Ale po nocach chlew jak reszta - dorzuca.

Ostatnio ktoś włączył radio, chyba za głośno słuchał muzyki. - To jajkami mu okna i elewację obrzucili. Przystanek autobusowy dwa razy naprawiali. Jak wygląda? Ani jednej szyby nie ma. Awantury cały czas. Policja nawet tu już nie chce przyjeżdżać na interwencje. Mój mąż też święty nie był. Groził mi po pijaku nożem, uciekłam i zamknęłam go w domu. Zabrali starego na izbę wytrzeźwień. Przyjechał radiowóz dzień później, wysiadł policjant i mówi, że mąż nie żyje, że zmarł na izbie - wspomina pani Teresa.

Może jednak wróćmy do standardu ich mieszkań. Żalą się, że w lokalach zimno. Kotłownia zamknięta na cztery spusty. Grzejniki mają być ciepłe dopiero ponoć w połowie października. Przypominają, że przed rokiem zanim zaczęli grzać, to doszło jeszcze do awarii. - Na dworze zimno, przymrozki, a my siedzieliśmy jak w igloo. W mieście jakoś potrafią włączyć ogrzewanie na czas - mówi kolejny z nich.

W Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej w Głogowie niewiele mogą zrobić. Ludzie mieszkania socjalne i komunalne otrzymują, bo spełniają warunki. - Przeznaczone są dla osób, które nie mają innych warunków mieszkaniowych, czy nie przekraczają progów dochodowych - wyjaśnia Anna Keep, dyrektor ZGM. Budynki niszczeją, na wandali nie ma mocnych. Na ul. Krochmalnej nie wszyscy szanują to, co dał im los.
MK

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%