Auto, którym uciekał pijany kierowca, a zatrzymano go w Wolsztynie (woj. wielkopolskie), należy do... księdza. Jak ustaliliśmy, to właśnie duchownemu skradziono toyotę avensis, podczas wizyt duszpasterskich w Nielubi we wtorek (27.12.).
Skontaktowaliśmy się z księdzem Stanisławem Czerwińskim w tej sprawie. Nie potwierdził, ale też nie zaprzeczył. - To dla was mało ważne - powiedział i się rozłączył. Mieszkańcy Nielubi jednak potwierdzili, że do takiej kradzieży doszło i auto stracił właśnie ksiądz proboszcz Stanisław Czerwiński.
- Ksiądz był wtedy z wizytą w domach w tej części jak się jedzie na Kamioną - powiedział nam jeden z mieszkańców. - Rzekomo zostawił kluczyki w stacyjce - dodaje. Inni twierdzą, że choćby nawet tak było, to nie usprawiedliwia pijanego złodzieja. Nie mogą uwierzyć, jak można było takie coś zrobić księdzu.
Przypomnijmy, we wtorek (27.12.) ok. godz. 19.30 wolsztyńscy policjanci próbowali zatrzymać do kontroli drogowej kierującego toyotą avensis. Mężczyzna zaczął uciekać, przed przejazdem kolejowym wpadł w poślizg i "zawiesił się" na torach. Okazało się, że 35-latek jest pijany. Tak samo jego towarzyszka - 25-letnia głogowianka. Toyotę skradziono kilka godzin wcześniej. Więcej o sprawie pisaliśmy - tutaj!
RED
foto: KPP Wolsztyn za: Wolsztyn112.info
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz