2 mln 358 tys. zł - o tyle zmalały wpływy do budżetu powiatu głogowskiego w czasach koronawirusa. Na razie nie wiadomo, czy to w poważnym stopniu wstrząśnie budżetem i czy trzeba będzie zaciskać pasa.
Informację tę przekazał w czwartek (14.05.) na komisji budżetowo - gospodarczej skarbnik powiatu Krystian Czarnota. Na pytanie przewodniczącego komisji radnego Karola Szczepaniaka powiedział, że podsumowano wpływy na razie do 30 kwietnia br. i że właśnie wpłynęło mniej o 2 mln 358 tys. zł. - Czekamy, zobaczymy, jak to się będzie rozwijało - poinformował, że największy niedobór odnotowano w kwietniu z tytułu podatku CIT, czyli od przedsiębiorstw, który praktycznie prawie wcale nie wpływał. Natomiast wpływy z tytułu podatku PIT, od osób prywatnych, były na niewiele niższym poziomie niż normalnie. - Zastępujemy te brakujące środki środkami własnymi. W maju podatki już wpływają - poinformował skarbnik.
Jak na razie powiat nie zwalnia, wręcz przeciwnie - nawet wprowadza dwie nowe inwestycje. Na najbliższej sesji rady, w przyszłym tygodniu, ma być głosowanie nad ich wprowadzeniem do budżetu. Zgodnie z tymi planami, już w tym roku ma się rozpocząć remont domu pomocy społecznej Magnolia na Koperniku, dostosowanie go do przepisów ochrony przeciwpożarowej - za prawie 824 tys. zł.
Poza tym za 709 tys. zł z terenowego funduszu ochrony gruntów rolnych ma być przeprowadzony remont drogi w Zabłociu w gminie Żukowice. 60 tys. zł wciąż się planuje na przebudowę sali rady powiatu w budynku starostwa. Tegoroczne dochody powiatu głogowskiego są planowane na 126 mln zł.
Posiedzenie było zamknięte.
RED
fot. archiwum
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz