- Głosowałem z Głogowa, z domu - mówi nam poseł Wojciech Zubowski (PiS) o tym jak wyglądają zdalne posiedzenia Sejmu w czasie epidemii koronawirusa. Wczoraj (6.04.) do późnych godzin trwały obrady na Wiejskiej. - Każdy poseł ma dostęp do specjalnej aplikacji. Przed oddaniem głosu otrzymuje też wiadomość SMS z kodem, który trzeba wpisać. To z pewnością trwa dłużej niż zasiadają w sejmowych ławach, gdzie zwykle, przy pełnej sali, głosowanie nie zajmuje dłużej niż minutę. Teraz, dopóki spłyną głosy, trwać może nawet do pięciu minut - dodaje.
Ustawa PiS w sprawie wyborów korespondencyjnych została uchwalona. Teraz trafi do Senatu. - Uważam, że wybory powinny się odbyć. Tak - głosowałem za tym pomysłem. Wybory muszą być bezpieczne. I takie będą. Podobnie, w czasie epidemii, głosowano podczas wyborów w zachodniej Europie - wyjaśnia Zubowski.
Nie ukrywa, że martwi go podejście marszałka Senatu. - Z wypowiedzi Tomasza Grodzkiego wynika, że będzie maksymalnie przedłużał całą procedurę - nie ukrywa. A to oznacza, że termin wyborów, który został wyznaczony na 10 maja, może być zagrożony.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz