Podczas ligowego meczu w Serbach (23.10.) doszło do skandalicznej sytuacji. Przez większą część tego pojedynku wydawało się, że sędziowie mają wszystko pod kontrolą. Zawisza Serby wygrywał 2:0, ale w drugiej połowie goście zaczęli odrabiać straty. Na boisku zrobiło się nerwowo. Piłkarze nie odstawiali nóg. Sędzia musiał hamować ich niesportowe zapędy, by nikomu nie stała się krzywda. Skończyło się wynikiem 3:2 dla Zawiszy. I właśnie wtedy, w jego kierunku, zaczęły być kierowane obraźliwe słowa. Aż trudno je wszystkie zacytować: "cwelu", "baranie", "kur...", "szmato" to początek długiej listy wyzwisk. Ale na tym nie koniec, bo tuż po ostatnim gwizdku, piłkarze oraz działacze Orkanu ruszyli na sędziego. Chcieli go uderzyć.
- Do takich skandalicznych sytuacji w ogóle nie powinno dochodzić - nie ukrywa Leszek Lesiński, trener Zawiszy Serby, który też był zaskoczony tym, co się stało. Przypomina, że na trybunach zasiadają całe rodziny. Są dzieci, rodzice, dziadkowie. - I jaki to przykład dla młodzieży? - zastanawia się. Choć w piłce nożnej działa już wiele lat, wiele widział. - Takie zachowania powinny być surowo karane. Można się nie zgadzać z pracą arbitra, ale nie można sobie pozwolić na to, by samemu wymierzać sprawiedliwość. I to jeszcze w taki sposób - dodaje. Kary będą na pewno surowe.
Rozmawialiśmy z Adamem Michalikiem z Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej - w najbliższych dniach wydział dyscypliny zajmie się sprawą. Zawodnikom, którzy wyzywali sędziego, grozi kilka meczów zawieszenia i kary finansowe. - Za podniesienie ręki na sędziego z zamiarem uderzenia grozi nawet kilkuletnia kara dyskwalifikacji. Choć warto przypomnieć sytuację z Chobieni, gdzie przed rokiem zawodnik otrzymał karę dziesięciu lat dyskwalifikacji - mówi nam. Związkowa kara to jedno, ale na tym niekoniecznie musi się skończyć. Tego samego dnia (23.10.) do podobnego zdarzenia doszło w innym meczu legnickiej klasy okręgowej pomiędzy Przyszłością Prusice a Konfeksem Legnica - zakończył się porażką gospodarzy 7:6. Piłkarz też groził sędziemu śmiercią i że go pobije. - Zajeb... cie cwelu - padło wiele razy z jego ust. Tutaj sędziowie zamierzają założyć piłkarzowi sprawę cywilną. - Sędzia liniowy jest z zawodu prawnikiem. Zapowiedział, że na pewno tego tak nie pozostawi - zdradza Michalik. To nie jest też tak, że na sędziów nie można złożyć zażalenia czy skargi. Można. - I każdy prezes klubu ma tego świadomość. Przecież mecze są coraz częściej nagrywane. Można nie zgadzać się z ich decyzjami, ale prosimy to argumentować na piśmie... z jakąś kulturą, w ludzki sposób - apeluje o rozwagę.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz