Ponad 20 pasażerów było zawiedzionych tym, że Intertrans PKS zostawił ich samych sobie. A chodzi o sytuację do której doszło w środę (8.09.). Po południu, na trasie z Głogowa do Sieroszowic, zepsuł się autobus. - Zostawili nas w polu - żalą się twierdząc, że PKS nie zapewnił im zastępczego transportu. - Czy firma nie ma jakiegoś dyspozytora? Trzeba było dzwonić po taksówki. Po kogoś innego przyjechali znajomi, kolejni szli pieszo - przypominają, że przecież zapłacili za bilet, to organizacja powrotu do domu kosztowała ich dodatkowe pieniądze.
Intertrans PKS przyznaje, że faktycznie doszło do awarii. - Na tyle poważnej, że autobus trzeba było holować na bazę. Zepsuł się układ napędowy - usłyszeliśmy w firmie. Zastępczego nie było, bo wszystkie pozostałe akurat kursowały. - Na taki zastępczy autobus trzeba byłoby czekać godzinę - zaznaczają mając nadzieję na to, że w przyszłości więcej nie dojdzie do podobnych sytuacji.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz