Zlikwidują lodowisko? Chętnych coraz mniej, koszty coraz wyższe

To już koniec sezonu - lodowisko w OK Parku zamknięte. Po raz ostatni na łyżwach można było pojeździć w sobotę (29.02.). I niestety okazuje się, że chętnych w tym sezonie było mniej niż w poprzednich latach. A dla właścicieli to poważny problem. Do interesu trzeba będzie dołożyć?

- Przez całe weekendy odwiedzało nas maksymalnie w sumie po 200 osób - wylicza Karol Hajduk (26 l.). - Dużo chętniej przyjeżdżali tutaj uczniowie z województwa lubuskiego, niż zaglądali ci z głogowskich szkół - dodaje.

Lodowisko miało być jeszcze czynne w niedzielę (1.03.), ale tafla tak szybko się roztapiała, że nie dało się na nią wejść. Powstały kałuże. - Umowę energetyczną mieliśmy podpisaną do końca lutego. Wtedy trzeba było wyłączyć agregaty. Niestety nocą było tak ciepło, że lód się nie utrzymał - załamuje ręce Hajduk.

To właśnie pogoda była jednym z największych ich problemów. Trzy agregaty chodziły od połowy listopada cały czas. Nie zdarzyła się tak niska temperatura, aby można byłoby je wyłączyć choć na chwilę. Dniami termometry wskazywały czasami grubo powyżej 10 stopni Celsjusza na plusie. Niestety aura była bardziej wiosenna niż zimowa. A to z kolei generował ogromne koszty.

- Za energię płacimy dwa razy więcej niż przed rokiem. Cena poszła w górę, trzeba było utrzymywać płytę w dobrej kondycji przez trzy miesiące. Ponadto podwyższono płace. Wszystko poszło w górę - wyjaśniają.

I w górę poszły ceny biletów na jedyne w mieście lodowisko. Nie mogło być inaczej. Być może stąd właśnie mniejsze zainteresowanie. Dlatego właściciele OK Parku zastanawiają się co dalej? Teraz przychodzi dla nich czas podsumowań i podejmowania kluczowych decyzji. Wiele wskazuje na to, że lodowiska po prostu nie będzie opłacało się utrzymywać. Po cichu liczą może - mimo że są prywatnym przedsiębiorcą - na współpracę z miastem. O ich losach zdecydują najbliższe miesiące.
RED