Niebezpiecznie na krzyżowce na drodze 329 na wysokości Jerzmanowej, tam gdzie są światła i czasem trzeba wyhamować, zatrzymać się. Radna Beata Szymańska apeluje o bezpieczniejsze rozwiązania na tym skrzyżowaniu.
Kto jeździ jerzmanówką ten wie, że tędy jeżdżą górnicy do pracy. I to jak jeżdżą! Tędy pędzą także tiry. Wypadków z ich udziałem już trochę było, także zakończonych bardzo tragicznie. Od jakiegoś czasu trzeba na tej drodze przyhamować, a czasem i się zatrzymać, gdyż na skrzyżowaniu z drogą do Jerzmanowej i Maniowa - szybu św. Jakub jest teraz sygnalizacja świetlna. Radna Beata Szymańska rozpoczęła kampanię, by poprawić tam bezpieczeństwo jazdy, gdyż sama za kierownicą była świadkiem różnych niebezpiecznych sytuacji.
Na ostatniej sesji rady powiatu głogowskiego złożyła do starosty interpelację w sprawie tegoż właśnie skrzyżowania. Poprosiła, aby starosta zwrócił się do zarządcy drogi, aby na sygnalizatorze świetlnym zainstalować licznik pokazujący czas pozostały do zmiany świateł. Takie liczniki działają w wielu dużych miastach i powodują mniejszą nerwowość u kierowców. Poza tym zaproponowała, aby od strony wyjazdu z Jerzmanowej wybudować prawoskręt.
- Szczególnie rozpędzone tiry powodują niebezpieczeństwo na tej drodze. Liczą, że zdążą na zielonym, a potem hamują w ostatniej chwili. Domagam się zwiększenia bezpieczeństwa na tej krzyżówce, aby nie doszło do tragedii - mówi radna, przypominając, że czasem jest tu bardzo duży ruch, gdyż tędy górnicy wracają z pracy. Nie tylko główną drogą od strony Polkowic, z szybów ZG Rudna i ZG Polkowice - Sieroszowice, także jadą od strony Maniowa z szybu św. Jakub. Na razie starosta nie odpowiedział jeszcze radnej, co ma zamiar w tej sprawie zrobić.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz