Co wolno wojewodzie, to nie tobie... problem z pijaczkami na placu Tysiąclecia

Interweniujecie, że brakuje toalet w pobliżu placu Tysiąclecia. Zofia Urban (72 l.) była świadkiem, jak nie raz, nie dwa ktoś poszedł w krzaki załatwiać tam swoje potrzeby fizjologiczne a dzieci patrzyły. - Nawet nie można sobie spokojnie posiedzieć na ławce, bo tu takie widoki - to głównie pijaczki takie sceny urządzają - mówi.

Policja przyjeżdża na takie zgłoszenia. Byliśmy świadkami, gdy w piątek (30.08.) mundurowi pouczali dwóch panów pod wpływem. - A nam wolno - usłyszeli. Trzeciemu musieli pomóc wstać z chodnika, bo usnął u progu sklepu.

Nie ma na nich mocnych. Także miejski urząd nie zamierza na placu stawiać przenośnych toalet toi-toy tłumacząc, że teren objęty jest strefą konserwatorską. - Poza tym toaleta jest tuż obok, bo na dworcu - przypomina Marta Dytwińska-Gawrońska, rzeczniczka prezydenta miasta.

Tyle tylko, że to toaleta płatna. A załatwiający się w krzakach o pieniądze na placu proszą przechodniów, ale po to, by wydać prędzej na alkohol. - Jestem tutaj przejazdem, z dwóch już było. To trochę wstyd, co się dzieje pod dworcem. Jest brudno i jeszcze pijaczki śpią na ławkach - mówi Piotr Niemczuk (40 l.) z Leszna. I wygląda na to, że w najbliższym czasie to się nie zmieni.
AG