Piłkarze Chrobrego Głogów przegrali na wyjeździe z Koroną Kielce w finale baraży o Ekstraklasę. Był to jednak bardzo zacięty mecz, w którym wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie.
Pierwsza bramka padła w 18. minucie, kiedy trafił Frączczak. Głogowianie odpowiedzieli w 38. minucie trafieniem Lebedyńskiego i poszli za ciosem, bo minutę później przeprowadzili kontratak wykorzystując błąd defensywy Korony. Trybuny uciszył Rzuchowski - bez wątpienia kluczowy piłkarz Chrobrego w tym sezonie.
Po zmianie stron Korona robiła co mogła, by doprowadzić do wyrównania. W 64. minucie się im udało, bo sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Frąszczak. W dogrywce lepsi było pomarańczowo-czarni - mieli wiele okazji, utrzymywali się przy piłce, ale... w 119. minucie losy spotkania rozstrzygnął Kiełb.
Głogowianie mogą być jednak dumni z tego, że udało im się wywalczyć historyczny wynik. Takiego sukcesu nie było, choć z pewnością pozostaje niedosyt, bo wcale piłkarsko nie odstawali od rywala.
Chrobry: Leszczyński - Ilków-Gołąb, Michalec, Bougaidis, Ziemann, Bochnak (84 Tupaj), Mandrysz, Kolenc (78 Machaj), Rzuchowski, Piła, Lebedyński (106 van der Heijden).
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz