W pobliżu wieżowca przy ul. Oriona, gdzie około godz. 15 w jednym z mieszkań doszło do eksplozji. Konieczna był ewakuacja mieszkańców, podstawiono autobusy Komunikacji Miejskiej. Z bloku wyszło ponad 100 osób. Przez kilka najbliższych godzin nie będą mogli wrócić do swoich mieszkań.
- Aż trudno w to uwierzyć. Boimy się. Tutaj w autobusach chociaż jest bezpiecznie i ciepło - powiedziały nam kobiety, które jako jedne z pierwszych weszły do środka, żeby przeczekać trudne chwile. Nie wszyscy chcieli skorzystać z tej pomocy. Niektórzy poszli do rodzin lub znajomych, inni siedzieli w swoich samochodach.
Na miejsce jadą pirotechnicy z Legnicy. Muszą sprawdzić mieszkanie i określić, co dokładnie się w nim znajduje. Trzeba zabezpieczyć pozostałe niewybuchy. Dopiero później głogowska policja będzie prowadzić swoje dalsze działania.
Policjanci ustalili, że 51-latek "manipulował" przy amunicji. - Ucierpiały dwie osoby, w tym córka tego mężczyzny. Są w szpitalu - mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP Głogów. Dziecko ma 3 lata. Pisaliśmy o tym jako pierwsi TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz