Alfa romeo na niemieckich numerach rejestracyjnych jest zaparkowane z boku jezdni - ul. Daszyńskiego, tuż przy wjeździe na Rondo Konstytucji 3 Maja. Najwyraźniej ktoś je tu porzucił. Tak wygląda. - W Niemczech złomowanie starych samochodów jest kosztowne. Ktoś wolał przywieźć auto do Polski i zostawić - denerwują się ludzie, którzy chodzą i dzwonią po urzędach, żeby ktoś je stąd usunął.
Jak opowiadają, byli w starostwie, w urzędzie miasta i oczywiście na policji. - Efekt był taki, że policjanci przyjeżdżali, przyglądali się, rozkładali ręce, a mandat dostawali sąsiedzi, którzy akurat zaparkowali auta na pobliskim chodniku, bo nie mieli gdzie - opowiada pan Adam, który zaangażował bardzo dużo energii w usunięcie tego samochodu. Bo nie wyobrażał sobie, aby tak bezkarnie można było na polskich ulicach robić składowisko starych samochodów.
- Policjanci przyjeżdżają i mówią, że auto nie stanowi żadnego zagrożenia, to nic nie mogą zrobić - żali się. I w głowie mu kiełkuje szalony pomysł, aby wypchnąć je kawałek dalej, żeby zablokowało przejazd ul. Daszyńskiego, na rondo. Może wtedy zmobilizuje służby, aby coś z nim zrobiły?
Ktoś, kto zostawił auto na polskiej ulicy, zamiast wywieźć je na złom, widocznie wiedział, że nikt mu nic za to nie zrobi. Że nawet mandatu nie dostanie. - Policjanci ustalili właściciela pojazdu, który przebywa za granicą i brak jest z nim kontaktu - informuje oficer prasowy komendanta KPP w Głogowie Bogdan Kaleta. - Również rodzina twierdzi, że brak jest kontaktu z tą osobą - dodaje. Co to oznacza? Że... nic nie można z tym zrobić. - Brak podstaw prawnych do jego usunięcia - przyznaje policjant. Bo jest zarejestrowane, nie tarasuje drogi, jest sprawne i nie zagraża bezpieczeństwu. Więc będzie tak stało przy drodze aż się rozpadnie.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz